Nie
mam psa i nigdy nie miałem. Nie mam nawet swojego ukochanego żubra
w zoo. Nie jestem więc specjalistą w tej kwestii. Coś tam jednak
wiem. Tak jak większość radykalnej lewicy zna pracę robotnika od
strony teoretycznej, tak i ja zagadnienia związane z wychowaniem
zwierzaków jako tako w teorii opanowałem. Jest więc zjawisko,
które nazywamy tresurą. Jeśli nie chcemy by zwierzaczek srał na
kanapie, to za każdym razem gdy to uczyni, trzeba go skarcić. Jedni
kopną go w pysk, inni tylko skrzyczą, ale by tresura była
skuteczna, kara za zły czyn musi być stosowana zawsze. Oczywiście
to co jest dobre i złe zależy tylko i wyłącznie od tresera.
Łatwiej wytresować szczeniaczka, któremu wpajamy pewne reguły od
pierwszych dni jego życia. Troszkę trudniej jest z dorosłym
zwierzem. A już oswojenie dzikiego wilka to zadanie dla
profesjonalistów. Jest to jednak możliwe. W telewizji i na youtube
pełno jest przykładów nawet wytresowanego tygrysa, lwa itd.