Najbardziej widowiskowym elementem
demonstracji była kolumna ANTIFY-Czarnego Bloku. Niestety w tym
reportażu nie widać „akcji”, gdyż większość czasu spędziłem
z tyłu demonstracji z komunistami. Zresztą robienie zdjęć ludzi,
którzy niszczą banki czy witryny sklepowe – to materiał, który
w przyszłości może wykorzystać policja (dlatego zasłaniają
twarz), i bieganie za nimi w poszukiwaniu sensacji to nie moja
działka. Zdjęcia Czarnego Bloku robiłem w okolicach sławnego
Luwru, gdzie chwilowo demonstracja się zatrzymała, ku przerażeniu
turystów z całego świata, którzy przyjechali oglądać Mona Lizę,
a zobaczyli anarchistów odpalających racę i petardy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz