Jest to
pierwsza z trzech części tłumaczenia broszury LO, wydanej w ramach
cyklu Cercle Leon Trotsky (CLT)
http://www.lutte-ouvriere.org/documents/archives/cercle-leon-trotsky/
. Broszurki CLT są prezentowane kilka razy w roku na wielkich
wiecach, w czasie to których są czytane i dyskutowane. Jak widać
ze spisu archiwum, broszurki te dotyczą właściwie każdej ważnej
dla komunisty kwestii i są rozszerzeniem tematów pojawiających się
w prasie. To co w gazecie zajmuje kilka stron, w broszurce CLT ma
kilkadziesiąt. Ta broszura liczy stron 46. Właśnie dlatego, że
jest to tekst wygłaszany publicznie, to w tekście pojawiają się
zwroty takie jak : « tego wieczoru będziemy mówić o
tym... ». Tekst jest dość nowy (2011) i dotyczy klasy
robotniczej – od jej początków do stanu współczesnego.
Tłumaczona niżej część raczej wiele nowego nie wnosi, poza słabo
znanymi przykładami działaczy francuskiego ruchu robotniczego z XIX
wieku.
Decyzję o tłumaczeniu tak długiego tekstu podjąłem ze względu na jej koniec, w którym to zaprezentowana jest analiza współczesnej klasy robotniczej, jak i stanowisko LO wobec tak ważnej kwestii jak dezindustrializacja krajów bogatych i eksplozja proletariatu w dawnych krajach Trzeciego Świata, doprowadzając do sytuacji, że chińska klasa robotnicza licząca 250 milionów ludzi, jest dwa razy liczniejsza od klasy robotniczej w krajach bogatych. Broszurę można ściągnąć w formacie PDF http://www.lutte-ouvriere.org/IMG/pdf/clt124-prolatariat.pdf , gdzie tekstowi towarzyszą zdjęcia i wykresy. Tutaj zaś można obejrzeć filmik z wiecu, gdzie ta broszura była czytana http://www.lutte-ouvriere.org/documents/multimedia/cercle-leon-trotsky/article/le-proletariat-international-la-14435 .
Decyzję o tłumaczeniu tak długiego tekstu podjąłem ze względu na jej koniec, w którym to zaprezentowana jest analiza współczesnej klasy robotniczej, jak i stanowisko LO wobec tak ważnej kwestii jak dezindustrializacja krajów bogatych i eksplozja proletariatu w dawnych krajach Trzeciego Świata, doprowadzając do sytuacji, że chińska klasa robotnicza licząca 250 milionów ludzi, jest dwa razy liczniejsza od klasy robotniczej w krajach bogatych. Broszurę można ściągnąć w formacie PDF http://www.lutte-ouvriere.org/IMG/pdf/clt124-prolatariat.pdf , gdzie tekstowi towarzyszą zdjęcia i wykresy. Tutaj zaś można obejrzeć filmik z wiecu, gdzie ta broszura była czytana http://www.lutte-ouvriere.org/documents/multimedia/cercle-leon-trotsky/article/le-proletariat-international-la-14435 .
Exposes du
cercle Leon Trotsky n.124, 4 mars 2011.
Le
proletariat international, la seule classe capable de mettre fin au
fin capitalisme et a l’exploitation
Międzynarodowy
proletariat, jedyna klasa zdolna do obalenia kapitalizmu i wyzysku.
Od
dwóch miesięcy nasza uwaga jest skierowana na świat arabski.
Powstanie ludności w tych krajach, nie może nie wzbudzać radości
i entuzjazmu rewolucjonistów, którymi jesteśmy, po pierwsze
dlatego, że widok ludzi, którzy doprowadzają w ciągu kilku
tygodni do chwiania się starych dyktatur istniejących od wielu
dziesięcioleci jest głęboko rozweselające, po drugie, bo ta
rewolta przypomina pożar w lesie, i co chwila kolejny kraj bierze
przykład z Egiptu i Tunezji. Wszystko to pokazuje możliwości
międzynarodowego ruchu, czego nie widzieliśmy od bardzo dawna. Mamy
nadzieje, ze wszystkich naszych sił, że te wydarzenia otworzą nowy
okres historyczny, okres odnowy walk i być może jutrzejszych
rewolucji!
Ale jedna rzecz jest
równie ważna: absencja proletariatu w tych rewoltach jako siły
politycznej. Nie jego absencja fizyczna: z pewnością jest wielu
robotników na placu Tahir w Kairze, tak jak pośród manifestantów
w Tunezji. Nie, to nie fizycznie, ale politycznie proletariat jest
nie obecny w tych wydarzeniach: żadna partia, żadna organizacja nie
ma możliwości przemówić swoim głosem, żadna partia, żadna
organizacja nie szuka politycznej niezależności dla klasy
robotniczej.
Nie ma już dziś partii
politycznych, które starają się reprezentować interesy
proletariatu, i możemy tym samym powiedzieć, że proletariat od
dziesięcioleci nie występuje na scenie politycznej i nie odgrywa
żadnej roli w wydarzeniach. Co gorsza jest wielu intelektualistów,
którzy bez ogródek twierdzą, że proletariat po prostu zniknął,
że klasa robotnicza już nie istnieje.
Dlatego my rewolucyjni
komuniści, widzący zawsze w proletariacie jedyną klasę zdolną do
poprowadzenia rewolucji przeciwko kapitalizmowi, jedyną klasę
zdolną do zniszczenia plagi wyzysku i opresji, w której ludzkość
żyje od zawsze.
Dlaczego marksiści
uważają, że tylko proletariat może wypełnić tą misję? Jak
wytłumaczyć, że dzisiaj on nie odgrywa żadnej roli politycznej? I
co reprezentuje dziś sobą proletariat – czy to jest klasa, która
się wzmacnia czy która chyli się ku upadkowi?
Historia proletariatu
jest nierozłączna od historii jego organizacji. Proletariat to
klasa społeczna, która pod względem liczebnym, nigdy nie przestała
rosnąć i się rozwijać od XIX wieku. Ale jego świadomość, że
posiada on swoje własne interesy i środki do swojego wyzwolenia,
głęboko się zmieniała w historii.
Od swoich narodzin, do
proletariatu współczesnego, walka klas nigdy nie została
zatrzymana. Czasem jawna i brutalna, czasem potajemna czy wręcz
podziemna, czasem prowadzona z inicjatywy uciskanych, ale zazwyczaj
jest to reakcja na ataki burżuazji – walka naszej klasy to
dziedzictwo zwycięstw i klęsk. Ale podczas całego XIX wieku, jak i
części XX, wzrostowi liczebnemu proletariatu i jego zasięgu
geograficznemu, towarzyszył rozwój partii, pojawiania się
działaczy, którzy dla niego pracowali dając mu świadomość.
Nawet porażki, które klasa robotnicza ponosiła, nie zatrzymywały
wzrostu ruchu robotniczego, który ciągle się rozwijał i
integrował wokół świadomości zbiorowej robotników i analiz
tworzonych przez wielkich rewolucyjnych komunistów tej miary co
Marks, Róża Luksemburg, Lenin czy Trocki. I ucząc się na własnych
błędach, proletariat wzmacniał się politycznie.
W latach 1920-tych, po
zdradzie socjaldemokracji i pojawieniu się stalinizmu, ta tendencja
się odwróciła. Partie robotnicze nie miały już więcej na celu
podwyższenia świadomości robotników, ale wzmocnienia swoich
własnych aparatów – związków, dla socjalistów, bezpośrednich
związków z burżuazją, dla stalinowców, z biurokracją sowiecką,
przez co stali się głównymi strażnikami porządku
kapitalistycznego na naszej planecie. Zamiast próbować posunąć
walki klasowe jak najbardziej do przodu, te partie zaczęły je
wstrzymywać, zamiast mówić prawdę robotnikom, zaczęły ich
oszukiwać, zamiast analiz, badających przyczynę klęsk, oni je
uznawali za wielkie zwycięstwa. Ruch robotniczy od tego czasu zaczął
w praktyce walczyć przeciwko klasie robotniczej. To są konsekwencje
jego ewolucji, za które ciągle dziś płacimy.
Wzrost i potęga ruchu
robotniczego.
Od samego początku
rewolucji przemysłowej na przełomie XVIII i XIX wieku, młody
proletariat był dosłownie przytłoczony przez warunki pracy i
życia, które zostały mu narzucone: dawni wolni wieśniacy, dawni
rzemieślnicy, zostali wywłaszczeni przez wzmacniającą się
burżuazję, która ich potrzebowała do swoich nowych fabryk jako
siły roboczej, nie posiadającej nic, ani narzędzi, ani maszyn, ani
ziemi – to znaczy, którzy nie mają innego wyboru niż zostać
robotnikami w fabryce lub umrzeć z głodu. To jest właśnie
definicja proletariatu: klasa, która nie posiada nic, która nie ma
innego wyjścia by zdobyć środki do życia jak zaoferować własną
siłę roboczą dla burżuja, w zamian za wypłatę.
W ten sposób burżuazja
przekształciła miliony mężczyzn, kobiet i dzieci w maszyny do
produkcji, których życie i śmierć nie ma żadnego znaczenia:
proletariusze są wolni, wynajmują się na godziny, dni, tygodnie...
Na miejsce tych co umrą, zawsze znajdą się inni by ich zastąpić!
Dla właściciela niewolników w starożytności, niewolnik był
dobrem, o które trzeba było mniej lub bardziej dbać, by poniesione
koszty się zwróciły. Dla kapitalisty rzecz wygląda inaczej,
robotnik martwy czy okaleczony, nic go nie kosztuje. Gdy Engels
opisywał miasto Manchester na początku lat 1840 tych, zobaczył tak
wiele kalek, że zanotował: „Mam wrażenie, że żyje pośród
armii, która wróciła z wojny” i następnie dodał tą formułę:
„dla robotników, żyć, to znaczy nie umrzeć.”
Ci robotnicy, którzy
zostali zatrudnieni w fabryce, zostali strąceni w nędzę absolutną
i zamienili względną wolność wieśniaka czy rzemieślnika na
warunki obozu koncentracyjnego. Podczas pierwszych lat rewolucji
przemysłowej, ta degrengolada społeczna hamowała rozwój walk,
innych niż rzadkich brutalnych wybuchów. Pierwsze walki
proletariatu wyrażały się w dzikich wybuchach, czy nienawiści
wobec wyzyskiwacza, co prowadziło do zniszczenia fabryk czy czasami
do śmierci burżuja. Te wybuchy złości, były wyrazem ślepej woli
proletariuszy cofnięcia się do przeszłości, do ich stanu
wcześniejszego: zniszczenie maszyn, spalenie fabryk, dawało
nadzieje na zatrzymanie mechanizacji produkcji, która doprowadziła
do ich wywłaszczenia. Na początku XIX wieku, nikt jeszcze nie
wyrażał poglądu, że mechanizacja produkcji może być postępowa,
i robotnicy mogą ją wykorzystać dla swoich własnych celów, by
stworzyć nowe społeczeństwo.
Od socjalizmu
utopijnego do pierwszych walk.
Pierwsze idee
socjalistyczne pojawiły się w tej samej epoce; ale one nie miały
nic wspólnego z tym co pojawiło się kilka dziesięcioleci później.
Pierwsi socjaliści byli filantropami, wywodzącymi się ze środowisk
burżuazyjnych, którzy byli szczerze przestraszeni warunkami życia
robotników, ale ciągle nie byli zdolni do tego by zrozumieć, że
klasa robotnicza może się wyzwolić sama. Dla tych filantropów,
rozwiązaniem problemu nędzy robotniczej, musiały się zająć
wyżyny społeczne, klasy bogate i wykształcone. Najbardziej
szczerzy socjaliści poświęcili swoje życie na wymyślenie
projektów idealnego społeczeństwa, a inni na próbach przekonania
bogatych by przyłączyli się do tych projektów i je sfinansowali.
Na próżno oczywiście: wiemy na przykład, że socjalista Fourier,
oczekiwał całe swoje życie na milionera zdolnego sfinansować
przyszłe społeczeństwo, na spotkaniu, które codziennie wyznaczał
w ogrodzie Luxembourg w Paryżu.
Równolegle do istnienia
tego ruchu, który później Marks zakwalifikował do socjalizmu
„utopijnego” - w łonie klasy robotniczej, zaczęli się pojawiać
działacze i świadomość. Ta świadomość wynurzyła się z
warunków egzystencji proletariatu: burżuazja wywłaszczyła
robotników, odbierając im wszystkie możliwości indywidualnego
wyzwolenia, niszcząc stare związki mniej lub bardziej
patriarchalne, które jeszcze nie dawno istniały w korporacjach
rzemieślniczych między majstrami i czeladnikami. To spowodowało, i
stworzyło warunki, dla narodzenia się świadomości, że niezbędna
jest solidarność. To w ten sposób pojawiły się pierwsze
raczkujące organizacje robotnicze: trzeba było spróbować się
zjednoczyć by uzyskać to, czego burżuj nigdy nie da jednostce. W
ten właśnie sposób na początku XIX wieku pojawiły się pierwsze
kasy solidarności robotniczej.
W tym samym momencie
zaczęły rozwijać się pierwsze walki, których celem nie było już
tylko zniszczenie maszyn: w latach 1830 tych wybuchały to we
Francji, to w Anglii walki robotnicze o zupełnie innym charakterze,
zarówno co do swojej bazy, jak i masowego zasięgu: w ten sposób
wybuchło powstanie tkaczy w Lyonie w 1832 i ruch czartystów w
Anglii, pierwszy zorganizowany ruch robotniczy, który walczył o
prawa polityczne dla klasy robotniczej. To z samego proletariatu
wyłonili się działacze, oddani duszą i sercem sprawie polepszenia
warunków egzystencji własnej klasy, ale zawsze, aż do pojawienia
się marksizmu byli oni przekonani, że idea tego polepszenia musi
być zaakceptowana przez wyżyny społeczne i kluczowe jest działanie
ludzi światłych w służbie szarego ludu.
1848: Manifest
Komunistyczny...
To w roku 1848, podwójnie
zostało zaznaczone zerwanie z tą sytuacją: ponieważ w tym roku
pojawił się Manifest Partii Komunistycznej Marksa i Engelsa i
ponieważ pierwszy raz proletariat wystąpił na scenie rewolucyjnej
jako klasa niezależna.
Proletariat uważany za
klasę rewolucyjną
Manifest Komunistyczny
jako pierwszy wyraził ideę, że wyzwolenie proletariatu nie
przyjdzie od innych klas społecznych, ale będzie jego własnym
dziełem. Proletariat nie był już brany pod uwagę jako ofiara,
klasa cierpiąca, nie mogąca mieć nadziei na poprawę i oczekująca
pomocy filantropów czy oświeconych intelektualistów; ale jako
klasa rewolucyjna, działająca, a nawet bardziej, jako klasa nosząca
przyszłość całej ludzkości.
Autorzy Manifestu Partii
Komunistycznej, Marks i Engels, dwóch młodych ludzi, 30 i 28 letni
byli rewolucjonistami. Przed nimi inni intelektualiści zastanawiali
się nad najbardziej spektakularnym wstrząsem w historii
politycznej, znanym w tamtych czasach, Rewolucją Francuską. I
wyciągnęli wniosek, że ta rewolucja była owocem walki między
dwoma klasami społecznymi, szlachtą i burżuazją. W ten sposób
Marks szukał i próbował zrozumieć, która klasa w jego epoce może
odegrać taką samą rewolucyjną rolę jak burżuazja w 1789.
Marks w czasach swojej
młodości odwiedzał pierwszych działaczy zorganizowanego ruchu
robotniczego i pochłaniał pisma socjalistów utopijnych. Co się
tyczy Engelsa, on dorastał u boku angielskiej klasy robotniczej i
poznał siłę społeczną, którą ona reprezentuje. Praca, którą
prowadzili miała za cel danie programu dla rewolucjonistów, nie
tylko do popchnięcia ich do celów w zasięgu wzroku, ale by
zrozumieli rolę, miejsce i ewolucje różnych warstw socjalnych i
społeczeństwa w którym żyli.
Jedną z fundamentalnych
idei Manifestu było przekonanie, że klasa robotnicza była jedyną
klasą, która się rozwijała, i że inne klasy są skazane
nieuchronnie na zniknięcie. Rozwój kapitalizmu, mechanizacja
produkcji, doprowadzała dzień po dniu kolejnych rzemieślników do
bankructwa i zmuszała ich do zasilenia szeregów proletariatu. Ci
rzemieślnicy i drobnomieszczanie stanowili ciągle przygniatającą
większość społeczeństwa w czasach Marksa. Ale ta warstwa
społeczna nie miała przyszłości ani perspektywy, którą mogłaby
zaproponować społeczeństwu: gdy walczyła przeciwko kapitalizmowi,
to nie było po to by pójść do przodu, ale by cofnąć się wstecz
i usiłować wstrzymać rozwój wielkiego przemysłu – to co nie
było celem rewolucjonistów, ale reakcjonistów, w dokładnym
znaczeniu tego słowa.
W przeciwieństwie do
tego, co było fundamentalne, proletariat był klasą rewolucyjną
przez fakt, że społeczeństwo burżuazyjne nie dawało mu żadnych
możliwości, żadnej nadziei wyzwolenia indywidualnego.
Proletariusz, który powróci do stanu rzemieślnika czy drobnego
szefa, nie może mieć żadnej nadziei poza zrujnowaniem przez
konkurencje wielkiej burżuazji, a więc bardziej przydatnej niż on,
i zmuszającej go na nowo do powrotu do fabryki. Co do możliwości,
że robotnicy będą walczyć by zdobyć własność prywatną, część
swoich narzędzi pracy, czy kawałek maszyny ze swojej fabryki, to
jest oczywisty niewyobrażalny absurd. To właśnie sprawia, że nie
mają innego wyjścia niż walczyć o własność zbiorową, czyli
tym samym walczyć o zlikwidowanie prywatnej własności fabryk.
Istnieje gigantyczna różnica między rewolucyjną burżuazją XVIII
w. i proletariatem: burżuazja zrobiła rewolucje, która jej
pozwoliła wzmocnić przywileje zdobyte w starym reżimie i rozwinąć
je bez hamulców. Proletariusze nie mają żadnych przywilejów do
utrwalenia, czy jak to powiedział Marks: [proletariusze nie mają]
„nic do ochronienia, co do nich należy” w społeczeństwie
kapitalistycznym, i mogą zmienić świat tylko poprzez całkowitą
likwidację stosunków wyzysku. To właśnie czyni proletariat klasą
najbardziej rewolucyjną, jaką ludzkość nigdy wcześniej nie
znała. I jedynym wyjściem jest frontalna konfrontacja z
kapitalistami.
Proletariat, od początków
rewolucji przemysłowej był skoncentrowany w ciągle rozrastających
się miastach, doświadczając tych samych warunków życia.
Zanurzony w mieście, pośród gigantycznego zacofania kulturalnego,
technicznego, proletariusze musieli zmienić nie tylko ich styl
życia, ale także sposób myślenia, po tym jak to zostali
„wyciągnięci z idiotyzmu życia wiejskiego”, jak to zawsze
powtarzał Marks. Skonfrontowani z maszynami, stanęli przed
obowiązkiem konfrontacji z ewolucją nowoczesnego życia, robotnicy
w miastach stworzyli nową kategorię wyzyskiwanych, nieskończenie
bardziej otwartą na zmiany niż chłopstwo. To co Edouard Schneider,
jeden z największych kapitalistów francuskich XIX w. wyraził
słowami: „człowiek, który pracuje ze swoimi krowami myśli
wolno. Ten który pracuje z parą myśli i działa szybko.” To
właśnie tłumaczy, dlaczego klasa robotnicza tak szybko została
spenetrowana przez idee rewolucyjne i dlaczego tak szybko nauczyła
się organizować i walczyć.
To warunki życia, które
kapitaliści narzucili proletariuszom, to totalne wzburzenie ich
egzystencją, stworzyły warunki, że ta świadomość została
zdobyta. Kolejarze (albo robotnicy budujący tory kolejowe -des
travailleurs des chemins de fer) na Śląsku w 1844, wyrazili to w
liście: „[Ta sytuacja] ma dla nas jedną zaletę, przybyło nas
tutaj tysiące, nauczyliśmy się uczyć i nasze wzajemne obcowanie
nas oświeciło w większości. Już prawie nie ma między nami tych,
co wierzą w stare zabobony. To o czym wcześniej nie mogliśmy
pomyśleć w naszych domach, teraz mówimy na głos: to my
utrzymujemy bogatych i nasza wola jest taka, że niech zdychają z
głodu, ci co nie chcą pracować.”
Wartość dodatkowa1
„To
my utrzymujemy bogatych” Ta idea, przez intuicję, została w
prosty sposób wyrażona w tym liście, którą następnie w sposób
naukowy wytłumaczył Marks. Jednym z najważniejszych wkładów
Marksa było zrozumienie, że proletariat w społeczeństwie
kapitalistycznym jest klasą społeczną, która tworzy bogactwo
społeczeństwa. Marks zniszczył iddyliczną wizję propagowaną
przez burżuazję, według której proletariat otrzymuje, w zamian za
swoją pracę, sprawiedliwą rekompensatę w formię wypłaty. Jeśli
płace były pieniężnym ekwiwalentem tego co robotnicy produkowali,
to w jaki sposób burżuazja tak bardzo się bogaci? W
rzeczywistości, robotnik otrzymuje w formie wypłaty zaledwie część
bogactwa, które tworzy. Druga część, którą Marks nazwał
wartością dodatkową, jest zagarniana przez kapitalistę. Część
wartości dodatkowej następnie krąży po całym społeczeństwie, w
formie inwestycji czy podatków i w dużej części pozwala
sfinansować funkcjonowanie całego społeczeństwa.
Z
tego odkrycia Marksa wynika, że proletariat jest klasą, na której
spoczywa całe społeczeństwo kapitalistyczne, ponieważ to ona
tworzy esencję bogactwa. Oczywiście faktem jest, że robotnicy
pracujący rękami, nawet pracownicy najemni, występowali we
wszystkich epokach od czasów starożytności, ale kluczowa różnica
z epoką współczesną jest taka, że to nie ich produkcja
reprezentowała bazę systemu. Proletariat, klasa stworzona z
milionów kobiet i mężczyzn, którzy nie mają nic poza swoją
siłą roboczą i w rewanżu to na tej klasie spoczywa cały gmach
społeczny kapitalizmu.
Niezbędność partii
Jeśli
w Manifeście Marks postrzegał proletariat jako klasę potencjalnie
rewolucyjną, to nigdy nie twierdził, że ona się nią stanie
automatycznie. Do tego celu trzeba idei i teorii - teorii, którą
robotnicy mogą opanować i dzięki której „staną się siłą”
jak to mówił Marks.
Ale
do tego celu trzeba by ona istniała i żyła i została przekazana
przez prawdziwych działaczy z krwi i kości. Przypominamy, że tekst
o którym mówimy, nazywał się Manifest Partii Komunistycznej. W
tamtej epoce, Marks był głęboko przekonany, że klasa robotnicza,
by stać się rewolucyjna, potrzebuje świadomości, a ta świadomość,
może być przekazana tylko przez partię. To co Maks i Engels
wyrazili w Manifeście przez zdanie, które definiuje rolę partii,
nie można wyrazić jaśniej: „Komuniści walczą o interesy i
cele natychmiastowe klasy robotniczej, ale w tym samym czasie bronią
i reprezentują przyszłość ruchu.” Te zdanie streszcza koncepcje
działalności komunistów: nie ma u Marksa sprzeczności między
programem na dziś i programem na jutro, między żądaniami
natychmiastowymi a historycznymi interesami proletariatu. Nie ma
jednego bez drugiego. Komunista broni każdego dnia idei, że
proletariat musi walczyć o poprawienie sytuacji materialnej, o
podwyższenie pensji, o polepszenie warunków pracy. Ale on broni
również w tym samym momencie idei, że wyzwolenie proletariatu jest
możliwe tylko poprzez wywłaszczenie kapitalistów, i że to tylko
sam proletariat może to zadanie zrealizować. Walka o sprawy
codzienne wzmacnia świadomość interesów historycznych i to
dlatego komuniści nie mogą rozdzielić tych dwóch aspektów.
Od
ukazania się Manifestu Komunistycznego, zasady komunistów są
jasne: proletariat jest jedyną klasą zdolną do przekształcenia
społeczeństwa i skończenia z wyzyskiem; i by ty zrobić potrzebuje
świadomości klasowej – której to partia jest czasami i warunkiem
i rezultatem. Na przełomie dziesięcioleci, działacze poświęcali
się temu zadaniu by spenetrować tą ideą klasę robotniczą.
Podczas dziesięcioleci, z klasy robotniczej wyłoniły się tysiące
rewolucjonistów, gdyż mieli możliwość poznać tych działaczy i
być pod ich wpływem.
...I do rewolucji!
To
nie jest przypadek, że Manifest ukazał się w 1848, nie
pięćdziesiąt lat wcześniej i nie pięćdziesiąt lat później.
Manifest wyrażał polityczne idee, które zaczęły kiełkować w
głowach samych robotników. W roku 1848 również miała miejsce
rewolucja, która podpaliła całą Europę, i która zaznaczyła się
głębokim zerwaniem między burżuazją i proletariatem. Szczególnie
wydarzenia, które miały miejsce w tym roku we Francji, były
pierwszym epizodem historycznym, który w przyszłości powtórzył
się wielokrotnie, i który powtarza się także dzisiaj. By obalić
króla Ludwika Filipa wybuchła rewolucja w lutym 1848. Rewolucja ta
wybuchła pod sztandarami świętego przymierza między robotnikami a
częścią burżuazji i drobnomieszczaństwa. Niebawem, po trzech
dniach, król został obalony i wprowadzono republikę i rewolucja
się dla burżuazji zakończyła, która teraz chciała jak
najszybciej zmusić robotników do powrotu do pracy, by nie mieszali
się do wielkiej polityki – ponieważ, jak to powiedział poeta
Lamartine, nowy szef rządu, trzeba: „rzucić ludowi słowo, które
go oślepi: republikę”. Ale ten „lud” nie dał się wcale
oślepić słowem republika ni uśpić przez republikański dyskurs o
braterstwie uniwersalnym między wszystkimi klasami: w miesiącach,
które nastąpiły po lutym 1848, robotnicy żądali republiki, która
oznaczałaby dla nich chleb i godną pracę.
Wobec
niezdolności rządu lutowego do rozwiązania kwestii nędzy
robotniczej, robotnicy ponownie wyszli na ulicę w czerwcu, tylko tym
razem sami, w czasie tego powstania po raz pierwszy klasa robotnicza
wystąpiła jako samodzielna siła, mająca swoje własne interesy,
których nie może inaczej zrealizować jak poprzez walkę ze
wszystkimi tendencjami burżuazji. 23 czerwca 1848, w Panteonie,
siedem tysięcy robotników zgrupowało się za barykadami, a
naprzeciwko czekała armia gotowa do strzelania. W tym momencie
republikanin Arago stanął na barykadzie by negocjować i
wytłumaczyć robotnikom, że to wszystko jest nieporozumieniem i że
oni muszą bronić republiki. Wtedy na barykadzie jeden robotnik
krzyknął: „Panie Arago, ty nie wiesz co to głód.” I
rozpoczęła się strzelanina.
Powstanie
czerwcowe 1848 zostało bestialsko stłumione przez burżuazję.
Walki w Paryżu trwały tydzień i rozstrzelano trzy tysiące
robotników. Skala tej masakry pokazuje, do jakiego stopnia burżuazja
zrozumiała niebezpieczeństwo, które reprezentowała dla niej nowa
klasa społeczna, która jak to napisał Marks w Manifeście, nie
miała nic do stracenia poza swoimi kajdanami. I w czasie gdy w
Paryżu burżuazja rozstrzeliwała robotników, to w pozostałych
krajach Europy, liberalna burżuazja, która wcześniej chciała
posłużyć się robotnikami, teraz zaczęła ich terroryzować. Ona
wolała się pogodzić z istniejącymi reżimami – nawet jeśli nie
mogła zająć w nich miejsca o których marzyła, niż naciskać na
proletariat, który był coraz mniej zainteresowany rolą uległego
mięsa armatniego.
Wydarzenia
1848 spowodowały, że najbardziej świadomi rewolucjoniści
zrozumieli, że burżuazja i proletariat posiadają interesy
fundamentalnie sprzeczne i społeczeństwo nie może się zmienić
poprzez unię tych klas, ale poprzez walkę między tymi klasami. I,
że od tych chwili trzeba by proletariat zorganizował się
politycznie, jako siła niezależna.
Powstanie partii
robotniczych
Następne
półwiecze upłynęło pod znakiem tworzenia takich partii. W czasie
całego tego okresu, aż do rosyjskiej rewolucji, miał miejsce
ciągły wzrost siły liczebnej proletariatu, która szła razem z
rozwojem jego organizacji i pojawieniem się tysięcy działaczy,
robotników i intelektualistów, wszystkich przekonanych, że trzeba
zasiać idee rewolucyjne w proletariacie, które w przyszłości się
rozwiną.
Wojna idei
Cofnięcie
spowodowane przez porażkę rewolucji 1848, były okresem prosperity
gospodarczej, co spowodowało tymczasowe cofnięcie organizacyjne i
ideologiczne: ponieważ rewolucja została pokonana, czy nie trzeba
by zwrócić się do innych warstw społecznych i innych metod niż
rewolucja? W czasie tych lat trwała zaciekła walka ideologiczna
między rewolucjonistami reprezentującymi wszystkie tendencje. Walki
ideologicznej, która po jednej stronie postawiła nielicznych
marksistów, a z drugiej anarchistów, którzy nie wierzyli w
przydatność partii robotniczych: proudhonistów, którzy myśleli,
że trzeba odtworzyć rzemieślnictwo przeciwko wielkiemu przemysłowi
i którzy byli przeciwnikami strajków; bakuninistów, których
klęska proletariatu przekonała, że muszą zastąpić akcje masowe
i przyśpieszyć rewolucje – lub ją zastąpić – zamachami
terrorystycznymi. Liczne nurty wyrażały nadzieje, że rewolucja
będzie nie dziełem robotników, ale chłopów, i nie mogli
zrozumieć, że chłopstwo jest rozproszone, różnorodne, gdzie
każdy członek tej klasy żyje odizolowany od pozostałych, nie będą
nigdy w stanie osiągnąć jednorodności, którą mają
skoncentrowani w miastach robotnicy. I bez zrozumienia przede
wszystkim tego, że biedni chłopi, jeśli nie będą kierowani przez
rewolucyjny proletariat, to będą mieli zawsze za cel posiadanie
swojego własnego kawałka ziemi, inaczej mówiąc, że ich program
jest burżuazyjny, gdyż nie atakuje własności, ale ją wzmacnia.
W
czasie całej drugiej połowy XIX wieku, to ostatecznie ewolucja
ekonomiczna i waleczność proletariatu zakończyła te debaty.
Ewolucja ekonomiczna, ponieważ w tym czasie miała miejsce eksplozja
proletariatu przemysłowego. Gdy Marks pisał Manifest, to drobna
mniejszość proletariatu pracowała w wielkich fabrykach, i ogromną
część robotników stanowili w dalszym ciągu rzemieślnicy:
mechanicy, stolarze, drukarze itd. Druga połowa XIX wieku
przyśpieszyła zanik tych rzemieślników na rzecz robotników
fabrycznych. Kapitalizm rozwijał się bardzo szybko tworząc
gigantyczne miasta i wielkie fabryki. I robotnicy z biegiem lat
odkryli swoją siłę zbiorową gdy organizowali strajki. Pierwszym
celem było więc zjednoczenie rozproszonych walk – i powstrzymanie
właścicieli przed zatrudnianiem zagranicznych łamistrajków – co
doprowadziło w 1864 r. do powstania Pierwszej Międzynarodówki,
która dała realną odpowiedź na apel kończący Manifest:
Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!
Przykład
życia jednego działacza pokazuje, jak przebiegała ewolucja
proletariatu i aktywność jego organizacji, w których zwyciężyła
ideologia socjalistyczna, których działacze wcześniej byli od
socjalizmu oddaleni. Tym przykładem jest Eugene Varlin (1839-1871).
Eugene Varlin przybył do Paryża ze wsi w 1853 r. i w wieku 14 lat
rozpoczął naukę jako robotnik introligator, był jednym z wielu
młodych proletariuszy, których warunki życia skierowały w ramiona
innych ideologii niż socjalizm. Varlin żył wśród komuny
rzemieślników-introligatorów: i przejął ideę, że należy
odbudować rzemieślnictwo i powinny wrócić stosunki patriarchalne
między mistrzem a robotnikami, to znaczy idee proudhonistowskie. Ale
podczas pierwszego strajku w 1864, odkrył co to jest walka klas.
Varlin nie był komunistą, ale był już działaczem robotniczym, w
ten sposób opisanym przez jednego swojego towarzysza: „Zarabiał
na chleb nocną pracą i jego tryb życia był odwrotny do tego w
wielkim mieście, by mieć czas na agitacje. Czekał przy wyjściu z
warsztatów, garkuchni, czy mleczarni i zagadywał jednego towarzysza
lub całą grupę. On ich słuchał, budził, trenował, przekonywał
a najbardziej zbuntowanych zachęcał do pomocy organizacjom
robotniczym”.
1871: Komuna Paryska
Kilka
lat później w 1871, miało miejsce wydarzenie niezwykłe, które
było punktem zwrotnym w historii ruchu robotniczego: Komuna Paryska.
W czasie Komuny, robotnicy zdobyli władzę w stolicy i pokazali, że
są zdolni do wymyślenia spontanicznie nowej formy państwa,
bezpośrednio związanego z ich klasą i przez nią kontrolowane.
Jaka to droga została pokonana w zaledwie kilka dekad! Klasa
robotnicza na początku XIX wieku, zdruzgotana i zmiażdżona przez
wyzysk, dostrzegła pojawienie się teorii, która jej pozwoliła
zrozumieć społeczeństwo i mechanizmy wyzysku, co spowodowało
wyłonienie się z jej szeregów działaczy, którzy ośmielili się
dyskutować o władzy z burżuazją. I teraz, ona sama ją zdobyła
bezpośrednio i ta władza w ciągu kilku dni, zamiotła ruiny
polityczne społeczeństwa burżuazyjnego, narzucając oddzielenie
kościoła od państwa, wprowadzając obowiązkowe nauczanie dzieci,
znosząc stałą armię i wprowadzając odwoływalność wybranych.
Varlin
– i ilu jemu podobnych? -zostali przekonani przez Komunę:
agresywność z jaką burżuazja postanowiła zgnieść Komunę
udowodniła, że to powstanie było drogą, którą należy podążać,
ponieważ to wywołało strach burżuazji. W dzień poprzedzający
zatrzymanie i zabicie, Varlin, dawny zwolennik współpracy między
szefami a robotnikami, powiedział swojemu towarzyszowi: „Tak
będziemy żywcem poćwiartowani na kawałki. Martwych zmieszają nas
z błotem. Ale historia skończy się widząc światło.”
Rozpoznany przez klechę, zadenuncjowany, Varlin został zmasakrowany
kolbami przez żołnierzy służących burżuazji. Na jego ciele, oni
chcieli pokazać jaki los czeka działaczy, którzy poświęcili się
sprawie robotniczej.
Ale
Komuna udowodniła, że wszyscy Varlinowie ruchu robotniczego tak jak
klasa robotnicza posiadają zdolność, do bycia nie tylko tymi co
produkują, ale także do bycia klasą, która rządzi, że Marks się
nie pomylił widząc jej nieskończoną innowacyjność, i
poświęcenie sprawie zerwania z przeszłością i polityczną
wyobraźnię.
I
choć tym razem zostało pogrzebanych czterdzieści tysięcy martwych
komunardów, w wyniku okropnej masakry, to ruch robotniczy wkrótce
się odrodził z nową siłą.
Apogeum
socjaldemokracji i jej zdrada
Rozwój
socjaldemokracji i proletariatu
Kilka
lat po Komunie w 1889, została założona Druga Międzynarodówka,
która rozwinęła się na poziomie nieskończenie większym niż
Pierwsza – i tym razem wyraźnie pod programem socjalistycznym. Od
tego czasu proletariat znaczył znacznie więcej w społeczeństwie,
zarówno społecznie jak i politycznie.
Społecznie,
ponieważ kapitalizm kontynuował rozwój wielkiego przemysłu i w
tym samym czasie rozpościerał swoje rozgałęzienia na całą
planetę. Burżuazja definitywnie pokonała walka przeciwko
rzemieślnikom. Po epoce przemysłu tekstylnego, nastąpił boom na
koleje żelazne, a pod koniec XIX wieku eksplodował przemysł
samochodowy. Działalność, właśnie rzemieślnicza, w bardzo
szybki sposób się industrializowała na początku XX wieku.
Przykładem niech będzie drobny konstruktor zatrudniający sześciu
mechaników w Boulogne-Billancourt w 1898, który konstruował jeden
samochód na semestr. Cztery lata później, jego firma Renault miała
już pięćset robotników, którzy produkowali pięćset samochodów
rocznie. W 1935, Renault zatrudniał trzydzieści trzy tysiące
robotników.
Kapitalizm
podbił Europę Wschodnią, tworząc fabryki w Polsce, na Bałkanach,
a na przełomie wieku w ogromnej Rosji, wychodzącej z feudalizmu. W
tym samym momencie, z kolonizacją, burżuazja przekształciła siłą
zwłaszcza w Afryce i Azji miliony wieśniaków w budowniczych kolei
żelaznych, w górników, kulisów2,
dokerów czy robotników rolnych na plantacjach kakao czy kauczuku.
Większość z tych robotników nie pracowało ciągle w fabrykach,
które znamy dzisiaj, gdyż fabryki były skoncentrowane w
metropolii, ale za to oni byli już proletariuszami.
Klasa
robotnicza wyposażyła się we wspaniałe organizacje i jawiła się,
znacznie bardziej niż w połowie XIX wieku, jako klasa przyszłości,
to ona wzięła w swoje ręce wszystkie wielkie walki społeczne
tamtej epoki, która dosłownie popychała społeczeństwo do przodu.
Ruch robotniczy był nośnikiem w tamtej epoce, idei najbardziej
postępowych -skrócenia dnia pracy, walki przeciwko zabobonom
religijnym i antysemityzmowi, walka o prawa kobiet i o powszechną
oświatę, o międzynarodową jedność robotników przeciwko wojnie.
Działacze tamtej epoki, świadomi tego, że rozwój kapitalizmu
przynosił każdego dnia nowe bataliony proletariuszy, posiadali
niewyczerpalną energię by ich [proletariuszy] edukować i
przekonywać. Oni wyruszali na najbardziej zacofane dziury na
prowincji by spotkać robotników i ich organizować, od
chłopo-robotników w północnej Szwecji aż do drwali na
amerykańskim dzikim zachodzie, czasem obrywając kamieniem, czasem
zlinczowani, ale najczęściej pozyskując w ten sposób nowych
działaczy.
Iluzja reformizmu
Walczący
i zorganizowany jak nigdy wcześniej, ruch robotniczy między 1880 a
1914 doprowadził do ważnych zwycięstw, wyciągając od burżujów
większe pensje, lepsze warunki życia, czy w końcu spenetrowanie
przez robotników politycznego sanktuarium burżuazji: parlamentów;
powodował strach całego społeczeństwa burżuazyjnego przed
nadchodzącą rewolucją, zmuszając burżuazję do pertraktacji...
które skończyły się stworzeniem iluzji. Gdy udało się zdobyć
twierdze burżuazji, gdy udało się wymusić na burżuazji
ustępstwa, wielu działaczy zaczęło wierzyć, że do zmiany
społeczeństwa rewolucja być może nie będzie niezbędna. Że być
może jest możliwe zniszczyć krok po kroku, poprzez walkę
codzienną wszystkie bastiony burżuazji. To sukcesy ruchu
robotniczego, to z jego własnych szeregów narodziła się na
początku XX wieku reformistyczna iluzja, to znaczy idea, że możliwa
jest zmiana świata bez rewolucji. I to co się zaczęło od drobnej
dewiacji wyznawanej przez kilku socjalistów, zbyt mocno przekonanych
w pacyfistyczną przyszłość ruchu, skończyło się
przekształceniem zaledwie w ciągu kilku lat w gangrenę, która
zainfekowała całe kierownictwo ruchu socjalistycznego. Ponieważ ta
dewiacja miała miejsce w okresie, gdy burżuazja stała się
imperialistyczna i wzbogacona dzięki koloniom, mogła sobie pozwolić
na drobne ustępstwa wobec robotników w metropoliach, i polepszając
jej żywot w pewnego rodzaju arystokrację robotniczą. Jeden wiek
wcześniej, gdy dzieci pracujące w fabrykach były dosłownie
popędzane batem, idee reformistyczne nie mogły się rozwinąć. Na
początku XX wieku, gdy klasa robotnicza krajów bogatych nie znała
już głodu, gdzie robotnicy mogli wynająć mieszkanie bardziej
przyzwoite, te iluzje znalazły grunt, na którym mogły się
rozwijać.
Wielkie
partie socjalistyczne na początku XX wieku były do tego stopnia
rozwinięte, że mogły wyłonić z siebie cały orszak
parlamentarzystów – urzędników opłacanych przez państwo,
adwokatów, dziennikarzy, którzy dołączyli do ruchu robotniczego,
nie ze względu na fakt, że byli rewolucjonistami, ale ponieważ to
dawało formę stabilności materialnej dla nich samych. Między
socjalistycznym działaczem robotniczym z lat 1880 tych, a niektórymi
deputowanymi socjalistycznymi w przededniu Pierwszej Wojny Światowej
istniała gigantyczna przepaść. Działacze socjalistyczni z lat 80
tych zostali opisani przez historyka w ten sposób: „To byli
ludzie, którzy rzadko mieli więcej i znacznie częściej mniej niż
wystarczało do życia, którzy pracowali cały dzień, wstając o
świcie, i każda godzina była poświęcona na agitacje i
propagandę, więc nie mieli czasu na sen, którym władze centralne
lub lokalne stale groziły więzieniem, robotami przymusowymi,
bezrobociem lub zesłaniem dyscyplinarnym do kolonii karnej”.
Deputowany,
adwokat czy dziennikarz socjalistyczny, mógł stać się człowiekiem
poważanym, człowiekiem który żył dzięki partii, a nie dla
partii, który mógł poświęcić swoje ideę i swoją klasę, by
tylko zachować swoje miejsce blisko słońca. Kiedy w 1914
kapitalizm strącił świat w wojnę, większość przywódców
międzynarodowego ruchu socjalistycznego, wybrało utrzymanie swojego
stołka, odrzucając sprzeciw wobec burżuazji, i pomagając jej
wysyłać proletariuszy na rzeź. I po tej pierwszej zdradzie,
socjaliści musieli wychylić do końca kielich goryczy wkrótce
zostając ministrami rządów burżuazyjnych, którzy zwłaszcza w
Niemczech – sami zobowiązali się do zgniecenia rewolucji, które
wybuchły po wojnie.
Ta
zdrada mogła zatrzymać rozwój rewolucyjnego ruchu robotniczego:
robotnicy zostali zdradzeni przez swoich – to nie był ich
naturalny wróg, wróg klasowy który zadał im cios, ale to ci,
którzy byli uważani za ich obrońców i ich reprezentantów. I
jeśli w tej epoce, mała garstka działaczy nie wybrałaby ochrony
sztandaru internacjonalizmu, jeśli w tej epoce nie istniała by mała
rewolucyjna partia w Rosji, nie było by dziś o czym dyskutować.
Rewolucja rosyjska 1917
roku.
Na
szczęście to się nie wydarzyło, gdyż horror wojny zwiększył
waleczność robotników i znaleźli się działacze rewolucyjni w
Rosji, którzy dali perspektywę dla robotników i poprowadzili ich
do władzy. By udowodnić faktami, to co nigdy do tej pory nie miało
miejsca, że kiedy proletariat jest zdeterminowany i uzbrojony i
prowadzony przez prawdziwą partię rewolucyjną, dzieje się tak,
jak to napisał Blanqui: „przeszkody, opór i to co niemożliwe,
wszystko znika”.
Jeśli
Komuna Paryska była chwilowym grzmotem, to Rewolucja Październikowa
1917 roku w Rosji była huraganem: to nie był poziom tylko jednego
miasta, ale to było terytorium jednej szóstej świata, gdzie
proletariat zdobył władzę, świadomie – i to w kraju w którym
stanowił przygniatającą mniejszość, gdyż ponad 90 % populacji
rosyjskiej stanowili chłopi. Rewolucja rosyjska była demonstracją,
konkretną, że świadomy i zorganizowany proletariat, nawet będący
w mniejszości, jest w stanie zostawić z tyłu wszystkie inne
wyzyskiwane klasy społeczne, włączając w to drobnomieszczaństwo
i chłopstwo.
Rewolucja
Rosyjska była punktem kulminacyjnym wzrostu ruchu robotniczego
rozpoczętego w roku 1848. Ona wzmocniła ideę, według której
proletariat był klasą rewolucyjną przyszłości. Rewolucja
rosyjska nie przypominała w niczym tego, co było wcześniej, i
niczego co wydarzyło się później, aż do dzisiaj. Ponieważ ta
rewolucja nie zadowoliła się obaleniem tyrana: ona także obaliła
burżuazyjnych republikanów, którzy nastąpili po tyranie, to co
nie udało się w czerwcu 1848. Ona postawiła na czele państwa
uzbrojonych robotników, pod których to kierownictwem totalnie
przemodelowała społeczeństwo, na innej bazie niż prywatna
własność środków produkcji.
Ona
postawiła sobie za cel, od pierwszego dnia, by razem z robotnikami
całego świata rozszerzyć rewolucję na cały świat i wykorzenić
raz na zawsze kapitalizm ze wszystkich zakątków naszej planety. Ona
stworzyła nową międzynarodówkę, łącząc autentyczne partie
rewolucyjne. Jej przywódcy analizowali bankructwo socjaldemokracji i
nakreślali nowe szlaki dla stworzenia partii rewolucyjnych,
przywracając tym samym nadzieje w perspektywy robotników na całej
planecie.
I
reakcja burżuazji wobec tej rewolucji najlepiej pokazuje, jak bardzo
głęboko różniła się ona od tego wszystkiego co było wcześniej:
nigdy, w żadnym momencie historycznym, burżuazja nie wykazała się
taką energią, nienawiścią i agresją i chęcią zniszczenia
rewolucji. Jeśli wszystkie państwa prowadzące wojnę 1914-1918
niespodziewanie się pogodziły by spróbować zmasakrować rosyjską
rewolucję, to właśnie dokładnie dlatego, że była to rewolucja
proletariacka, ponieważ stworzyła ona pierwsze państwo w historii
kierowane przez robotników, i że burżuazja wiedziała, że jej
ocalenie wymaga zniszczenie tego państwa.
Dziś
wiemy, że burżuazja częściowo odniosła sukces. Wojna przeciwko
młodemu państwu radzieckiemu, jego prawie totalne zniszczenie i
totalna izolacja, w której to kapitalizm trzymał rosyjską
rewolucję – strzały armat przeciwko ludziom, którzy się
zrewoltowali w 1917 roku – wszystko to wepchnęło młode państwo
robotnicze w nędzę absolutną. I to ta nędza, była gruntem na
którym wyłoniła się kasta rządząca, która skończyła jako
władza przeciwko klasie robotniczej, biurokracja kierowana przez
Stalina.
Tego
wieczoru nie dyskutujemy o wyłonieniu się biurokracji, ani o
procesie, który do tego doprowadził. Powiemy jedynie tyle, że
wielka ofensywa na skalę międzynarodową prowadzona przez
proletariat między 1917 a 1920 skończyła się klęską. W
dziesiątkach krajów, klasa robotnicza walczyła aż do
przeprowadzenia prawdziwych rewolucji, zwłaszcza w Niemczech w
Finlandii i na Węgrzech. I nigdy ludzkość nie była tak blisko
rewolucji robotniczej na skalę całego świata. Ale w żadnym z tych
krajów poza Rosją, proletariat nie znalazł siły mogącej go
prowadzić, którą można by porównać z partią bolszewicką i
rozszerzenie rewolucji poza Rosję zakończyło się klęską. Po tej
historycznej klęsce proletariatu, burżuazja odnowiła ofensywę –
i to konsekwencje tej ofensywy odczuwamy do dziś.
1
W związku z faktem, że duet BB napisał cały elaborat na temat
różnicy między wartością dodaną a wartością dodatkową,
podaje francuski termin: La plus-value
2Franc.
Coolie - http://fr.wikipedia.org/wiki/Coolie
. Oto definicja z polskiej wikipedii: „Kulis - tragarz w
południowej i wschodniej Azji, noszący zarówno ładunki, jak i
ludzi w lektykach.” http://pl.wikipedia.org/wiki/Kulis
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz