Kryzys
kapitalizmu, aktualność komunizmu
Pracownice, pracownicy
Zaczęłam od tych samych
słów, jak to zawsze robiła Arlette i zrobiłam to z tych samych co
ona powodów. Zwracamy się przede wszystkim do tej klasy społecznej,
dzięki której działa dziś gospodarka i funkcjonuje całe
społeczeństwo, i która jako jedyna reprezentuje nadzieje zmiany
jutro.
Kryzys, nie jest już
tylko finansowy, zmniejszeniu uległa produkcja przemysłowa tak w
Stanach Zjednoczonych jak i we Francji, handel światowy zmniejszył
swoje obroty, co dotknęło wszystkie państwa na świecie, a
przywódcy polityczni ciągle nas ostrzegają: „to jeszcze nie
koniec, najgorsze dopiero przed nami”.
Kryzys dotknął całą
światową gospodarkę i przywódcy światowi są wobec niego
bezradni, tak jak są bezradni wobec katastrof naturalnych: burz
tropikalnych, trzęsień ziemi czy erupcji wulkanicznych. Fakt, że
obecne społeczeństwo jest totalnie rozbrojone wobec tej katastrofy
wynikającej z jej własnej aktywności, tak jak jest bezradne wobec
katastrof naturalnych, jest najcięższym oskarżeniem współczesnego
systemu, kapitalizmu. To jest bankructwo systemu ekonomicznego, to
jest bankructwo tej klasy społecznej, która rządzi i która osiąga
zyski, burżuazji.
Ci, którzy posiadają
zdolność historyczną by położyć koniec dominacji burżuazji w
społeczeństwie i by pozwolić gospodarce się rozwinąć bez
prywatnej własności środków produkcji, bez indywidualnego zysku,
bez konkurencji i bez kryzysów, to są pracownicy najemni.
Zwracamy się przede
wszystkim do tej klasy społecznej, nie tylko dlatego, że jest ona
wyzyskiwana, ale także dlatego, że jest to jedyna klasa
reprezentująca nadzieje zmiany gospodarki i społeczeństwa w
przyszłości. To właśnie ona jest nosicielką innego porządku
społecznego niż kapitalizm.
Mimo wszystkich zmian,
które nastąpiły od czasów Marksa, społeczeństwo dalej jest
podzielone na dwie główne wrogie sobie klasy: burżuazję i
proletariat, z których każda jest nosicielką innego systemu
społecznego: kapitalizm dla pierwszej i komunizm dla drugiej.
Klasa społeczna
pracowników najemnych jest znacznie bardziej podzielona niż w
czasach Marksa. Postęp naukowy i techniczny, rozwój i
dywersyfikacja gospodarki, spowodowały wyłonienie się nowych
gałęzi przemysłu. Ale robotnicy przy taśmie w przemyśle
samochodowym czy kasjerki w supermarkecie, robotnicy budowlani czy
kolejarze, inżynierowie, piloci samolotów czy bagażowi, pracownicy
banków czy robotnicy fizyczni, chemicy czy informatycy, wszyscy oni
razem są wyzyskiwani. Otrzymują oni w formie wypłaty zaledwie
część wartości, którą wytwarzają, zaś pozostała część
powiększa zyski burżuazji.
Pielęgniarki,
nauczyciele, listonosze i wszyscy pozostali pracownicy budżetówki,
są częścią tej samej klasy społecznej. Choć nie są wyzyskiwani
przez prywatnego szefa, to pensja którą otrzymują ledwo starcza na
przetrwanie, w przeciwieństwie do bogatych pasożytów, zajmują się
aktywnością niezbędną dla funkcjonowania społeczeństwa.
W obecnym społeczeństwie,
w społeczeństwie kapitalistycznym, środki produkcji , fabryki,
kopalnie, banki i wielkie przedsiębiorstwa przemysłowe należą do
kapitalistów.
To w imię tej własności
prywatnej, klasa kapitalistyczna posiada i przywłaszcza sobie
znaczną część pracy ludzkiej, pozostawiając pracownikom zaledwie
minimum pozwalające na przeżycie.
To ta klasa, liczebnie
będąca mniejszością, która rządzi gospodarką, rządzi też
życiem społecznym i politycznym. To jej wizja świata jest
odzwierciedlana przez telewizję, przez radio, przez prasę, przez
wielkie narzędzia informacyjne, które zazwyczaj są jej własnością
i to jej wizja świata jest przekazywana w szkole.
Kapitalizm stał się
hamulcem w rozwoju ludzkości
Gospodarka
kapitalistyczna jest systemem, który bez przerwy reprodukuje i
powiększa nierówności społeczne, koncentrując bogactwo na jednym
biegunie i rozwijając nędze na drugim. Jest to gospodarka, która
produkuje dla rynku, co oznacza, że jest ona zależna od siły
nabywczej konsumentów. Ona nie produkuje dla tych, którzy nie są w
stanie zapłacić. Jest to gospodarka, której funkcjonowanie jest
chaotyczne, irracjonalne, nieprzewidywalne, gdyż każdy kapitalista
o wszystkim decyduje samemu, co i jak produkuje w zależności od
swoich interesów, bez żadnej globalnej koordynacji.
Burżuazja i porządek
ekonomiczny, którego jest ona nośnikiem, kapitalizm, ma już długą
historię. Gospodarka kapitalistyczna rozwinęła się najpierw w
kilku krajach Europy Zachodniej, oczywiście w Anglii, później
także we Francji, Holandii i Niemczech. Dominacja burżuazji
opierała się w swoich początkach na „wyzysku otwartym,
bezwstydnym, bezpośrednim i brutalnym”. Jej historia od samego
początku to historia grabieży, wojen, zbrodni, handlu niewolników
i pracy dzieci 5-6 letnich w fabrykach tekstylnych, podczas rewolucji
przemysłowej, masakra całych narodów i podbojów kolonialnych.
Ale mimo tego
wszystkiego, kapitalizm reprezentował gigantyczny postęp dla
ludzkości. Możemy zacytować Marksa z Manifestu Komunistycznego:
„burżuazją odegrała w historii rolę w najwyższym stopniu
rewolucyjną” i dalej tłumaczy: „burżuazja dowiodła, co jest w
stanie zdziałać czynność ludzka. Dokonała ona całkiem innych
cudów, niż zbudowanie piramid egipskich, wodociągów rzymskich i
katedr gotyckich, odbyła pochody zgoła inne niż wędrówki ludów
i wyprawy krzyżowe.”
Ale dzisiaj to już się
skończyło. Kapitalizm nie jest już nośnikiem postępu, którym
był podczas swoich narodzin, kiedy to położył koniec stagnacji
wcześniejszych sposobów produkcji, kiedy wyzwolił siły
produkcyjne ludzkości, dzięki czemu eksplodowały zdolności
naukowe i techniczne. Dzisiaj, kapitalizm stał się rakiem na ciele
społeczeństwa i hamulcem dla polepszenia jego poziomu życia.
Już od ponad półtora
wieku, kiedy to podbił świat, kapitalizm przestał usuwać resztki
dawnych form opresji, nawet tych najbardziej archaicznych.
Przystosował indyjskie kasty, konflikty etniczne, niewolnictwo w
Afryce i niezliczone różne formy opresji, szczególnie opresji
kobiet prawie wszędzie. Kraje biedne dobrze zintegrowały się ze
światową gospodarką kapitalistyczną, przystosowując różne
śmieci dawnych systemów wyzysku, których kapitalizm nie był w
stanie usunąć, które nawet w nowych warunkach się odrodziły i
wzmocniły. W ten sposób twórczo połączył współczesne
niewolnictwo najemne i prawo zysku, z dawnymi formami wyzysku i
opresji.
To się stało ponad
półtora wieku temu, kiedy to cały świat stał się
kapitalistyczny. Dzisiaj nie ma już na naszej planecie żadnego
miejsca, w którym to życie człowieka nie jest totalnie zależne od
gospodarki kapitalistycznej, bezpośrednio lub pośrednio. Kapitalizm
jest systemem światowym. Stany Zjednoczone, Francja i inne kraje
przemysłowe są krajami kapitalistycznymi. Kapitalistyczna jest
także Brazylia, Indie a także Haiti, Mali i Zimbabwe.
Kraje biedne nie są po
prostu opóźnione w stosunku do krajów bogatych. Bogactwo wielkich
krajów przemysłowych, takich jak USA czy Francja, i nędza i
zacofanie ekonomiczne większości krajów biednych są wyrazem tej
właśnie integracji , w tym światowym systemie kapitalistycznym,
który pogłębia, konsoliduje i powiększa bez przerwy zależność
ekonomiczną krajów niedorozwiniętych1
od krajów imperialistycznych.
Nawet podczas okresów
ekspansji, kapitalizm reprezentuje ogromny bałagan dla
społeczeństwa. Nawet podczas okresów ekspansji, uprzywilejowuje
produkcje dóbr bezużytecznych, ignorując produkcje dóbr
fundamentalnych, gdyż kapitalizm nie przejmuje się potrzebami tych,
którzy nie mają pieniędzy. Kapitalizm uprzywilejowuje produkcje
dóbr szkodliwych, co widzimy na przykładzie handlu bronią czy
handlu narkotykami, które znajdują się na szczycie handlu od
bardzo dawna. Nawet podczas okresów ekspansji, kapitalizm pogłębia
przepaść między najbogatszymi i najbiedniejszymi w ramach jednego
społeczeństwa, w tym samym czasie, w którym pogłębia przepaść
między krajami najbogatszymi i najbiedniejszymi.
Najważniejszy bałagan
wywołany przez kapitalistyczną organizacje gospodarki, to bałagan
dla ludzkości nie do zaakceptowania, ekonomiczne katastrofalny, to
bałagan ludzkiej pracy. W krajach kapitalistycznych najbardziej
rozwiniętych, tych w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej,
miliony ludzi jest utrzymywanych z dala od produkcji. To są przede
wszystkim te kraje, które koncentrują na swojej ziemi
przygniatającą większość fabryk, maszyn, środków produkcji, a
także wysoki poziom kultury, badań naukowych i technicznych.
Bezrobocie, gdy o nim
myślimy, jest prawdziwą aberracją mentalną. Z jednej strony mamy
ludzi zdolnych do podjęcia produkcji i całą infrastrukturę
materialną, by to robić efektywnie, z drugiej niezaspokojone
potrzeby. Ale między zdolnościami produkcyjnymi społeczeństwa i
jego potrzebami, stoi prawo zysku. Kapitalista nie użyje swojego
kapitału produkcyjnego i nie zatrudni bezrobotnych, jeśli nie
przyniesie mu to zysku. I ten zysk musi być wystarczająco wysoki,
żeby kapitalista przemysłowy mógł zapłacić dziesięcinę swoim
licznym ziomkom, bez których przedsiębiorstwa kapitalistyczne nie
są w stanie funkcjonować: bankierom, negocjatorom,
ubezpieczycielom, agencjom reklamowym i wielu innym.
Kapitaliści posiadają
monopol środków produkcji i tylko oni są upoważnieni do tego by
je uruchomić. To właśnie ten monopol należy zniszczyć, by
bezrobotny znalazł pracę, dzięki której otrzymuje wypłatę, a
także tworzy wartość dodaną, która pozwala zwiększać produkcje
społeczeństwa.
Rozwój kapitalizmu
bazuje także na ogromnym bałaganie ludzkiej pracy, który ma
miejsce w krajach niedorozwiniętych. Nie trzeba przypominać o tym,
że bezrobocie w krajach biednych jest zazwyczaj większe niż w
krajach bogatych. Najgorsze zaś jest to, że ci co pracują, nie
mają dostępu do nowoczesnych środków produkcji, pozwalających
zwielokrotnić wydajność ich pracy, zgodnie z możliwościami,
które daje nasza epoka.
Ilu to chłopów w
krajach biednych pracuje od świtu do zmierzchu z wydajnością
dziesięciokrotnie lub nawet stokrotnie mniejszą, od rolników z
krajów rozwiniętych. Rolnik afrykański, który uprawia ziemię
przy pomocy daby2,
takiej małej motyki, nie jest bezrobotnym. Ale przez fakt, że nie
ma on dostępu do traktora czy pompy umożliwiającej nawodnienie
pól, powoduje, że efekty jego pracy są znikome, zarówno dla niego
jak i dla społeczeństwa. Ogromne wysiłki ludzkie są bezsensownie
marnowane na skutek wadliwej kanalizacji. Dzień w dzień mężczyźni
noszą wodę na swoich plecach a kobiety na swoich głowach, nie
tylko na wsiach, ale także w plebejskich dzielnicach wielkich miast!
Bałagan ten jest
pogłębiony przez transformację lokalnego rolnictwa. Siłą i
przemocą władz kolonialnych w przeszłości lub presją ekonomiczną
dzisiaj, ogromna liczba biednych krajów, została zmuszona do
porzucenia upraw rolniczych umożliwiających wyżywienie ich
populacji, na rzecz upraw rolnych przeznaczonych na rynki krajów
imperialistycznych. Narzucono Senegalowi uprawę orzeszków ziemnych,
zmuszając senegalskich rolników do produkowania dla Lesieur.3
Narzucono Czadowi uprawę bawełny, która następnie jest obrabiana
we Francji, z ogromnym zyskiem wielkich kapitalistów tekstylnych
takich jak Boussac4,
który w swoim czasie był najbogatszym człowiekiem we Francji.
W ten sposób
zintegrowano w ramach jednego procesu produkcyjnego drobnych rolników
z południowego Czadu uprawiających bawełnę, z robotnikami fabryk
tekstylnych w Vosges, z których i jedni i drudzy zależą od tych
samych kapitalistów, takich jak Boussac. W podobny sposób są
produkowane kosmetyki, które następnie są sprzedawane bardzo drogo
kobietom, które są przekonane o tym, że: „one są tego warte”.
Z jednej strony mamy pracę robotników w fabrykach kosmetycznych dla
L'Oreal, z drugiej mamy pracę robotników rolnych, którzy na
plantacjach w Wybrzeżu Kości Słoniowej, zamęczają się w gajach
palmowych, które zajęły miejsce lasów.
Od konkurencji do
monopoli
Konkurencja, która była
główną sprężyną kapitalistycznego postępu, przekształciła
się w swoje przeciwieństwo, koncentrując i centralizując rozwój
kapitalizmu. Kapitalizm stał się imperializmem. Możemy zacytować
Trockiego: „konkurencja (…), która była sprężyną rozwijającą
kapitalizm i jego historycznym usprawiedliwieniem, przekształciła
się nieodwracalnie w monopole szkodliwe, pasożytnicze i reakcyjne.”
To takie monopole jak Total, Exxon, Nestle, Monsanto i różne grupy
finansowe i przemysłowe rządzą dziś światową gospodarką.
Zdarza się, że przeciwnicy idei komunistycznej twierdzą, że
dzięki tej koncentracji kapitału, możliwe jest regulowanie
funkcjonowanie kapitalizmu i unikania kryzysów.
Widzimy dzisiaj, że to
bzdura. Nawet przywódcy świata kapitalistycznego dostrzegli, że
obecny kryzys kapitalizmu jest najcięższy od czasów wielkiego
kryzysu wywołanego krachem na giełdzie nowojorskiej w 1929 r. Krach
w 1929 r. był początkiem wielkiego kryzysu ekonomicznego, który
wywołał wielki kryzys socjalny, rozsadzając całe klasy, tworząc
armię bezrobotnych i zrujnowanych rolników i rzemieślników.
Kryzys socjalny doprowadził z kolei do największego kryzysu
politycznego i umożliwił dojście nazistów do władzy w Niemczech
i licznych reżimów autorytarnych w całej Europie, co skończyło
się wojną.
Już w tej epoce,
kapitalizm nie był w stanie się inaczej uratować, jak poprzez
interwencjonizm państwowy. Niemcy Hitlera tak jak Stany Zjednoczone
prezydenta demokraty Roosevelta, zaczęły masowo interweniować w
gospodarkę, ratując kapitalizm przed bankructwem, a podczas wojny
wszystkie pozostałe państwa robiły podobnie. Nauczeni tym
precedensem, przywódcy polityczni najbardziej reakcyjni, tacy jak
Bush i Sarkozy, nieoczekiwanie zaczęli wychwalać interwencjonizm
państwowy. I nawet jeśli w USA przez przypadek wynikający z
kalendarzu wyborczego, to nowy prezydent, demokrata, zaczął
przygotowywać nacjonalizację Citigroup, najbardziej znaczącego
banku świata, to już Bush i jego ultrakonserwatywna i
ultraliberalna ekipa, rozpoczęli opróżnianie skarbca państwowego,
by lecieć na pomoc bankom i wielkim instytucjom finansowym.
Ale nawet przed kryzysem,
gospodarka kapitalistyczna, wszędzie głosząca ideę: „każdy dla
siebie” nie mogła funkcjonować bez znacznej dozy państwowego
interwencjonizmu. By lepiej służyć interesom burżuazji, państwo
jest wielokrotnie zmuszane by uciec od logiki zysku indywidualnego.
Bez państwa nie było by we Francji edukacji, dróg, kolei
żelaznych, sieci elektrycznej, zagospodarowania terenów czy
urbanistyki, bez których kapitalizm nie jest w stanie funkcjonować.
Podczas kryzysu finansowego straty banków zostały upaństwowione,
podczas gdy ich zyski dalej pozostały prywatne. Absurdem tego
systemu jest to, że pracownicy są zwalniani, co obrońcy
kapitalizmu uzasadniają brakiem środków na dotowanie przez państwo
miejsc pracy, ale to właśnie kapitalizm nie jest w stanie przetrwać
bez państwowej pomocy.
W podobny sposób,
egzystowała arystokracja francuska podczas ostatnich dekad swojego
panowania, która przykleiła się do dworu wersalskiego i żyła na
utrzymaniu króla, tak dziś burżuazja przykleiła się do państwa,
przez które jest utrzymywana. Fakt, że państwo odgrywa
fundamentalną rolę dla funkcjonowania kapitalizmu, i jest ono
zmuszone do regularnych interwencji dla ratowania całego systemu
gospodarczego, ujawnia w całej rozciągłości: pasożytniczy,
lichwiarski i szkodliwy charakter dzisiejszego kapitalizmu. Ale
ujawnia także fakt fundamentalny, że dzisiejsza gospodarka nie jest
w stanie funkcjonować w ramach własności prywatnej. Rynek wezwał
państwo na pomoc i złożył swojego rodzaju hołd centralizacji i
planowaniu. To jest hołd dla wady, która stała się dziś
najważniejszą cnotą.
To jest zgoda by nawet
jeszcze w ramach kapitalizmu, funkcjonowanie całej gospodarki było
koordynowane. Konieczność racjonalnego planowania sączy się dziś
przez wszystkie otwory gospodarki, która ciągle funkcjonuje pod
zarządem prywatnym i produkuje dla prywatnych zysków. Burżuazja
nie jest już zdolna do skutecznego zarządzania współczesnymi
środkami produkcji. Ta niezdolność, nie wynika z niezdolności
poszczególnych ludzi, ale z niezdolności całego systemu
gospodarczego, który doszedł do kresu swoich możliwości.
W burżuazyjnym
interwencjonizmie państwowym, możemy znaleźć w postaci
zdeformowanej i groteskowej fundamenty naszego programu
komunistycznego. Bo w zasadzie, pierwszą fazą, jeśli nie
komunizmu, to ścieżki prowadzącej do komunizmu, będzie
wywłaszczenie wielkich przedsiębiorstw i wielkich banków przez
klasę robotniczą, które staną się sektorem publicznym,
funkcjonującym dla zaspokojenia potrzeba społeczeństwa.
Produkcja
uspołeczniona zduszona w ramach prywatnej własności i państwa
narodowego.
Jednym z wielu
fundamentalnych wkładów Marksa do idei socjalistycznej było
zrozumienie tych wszystkich zasad społeczeństwa kapitalistycznego,
przez co wieścił przyszłość komunizmu i przewidywał
prawdopodobieństwo jego wprowadzenia. To nie komuniści, ale
kapitalizm sam z siebie doprowadził do tego, że współczesna
produkcja potrzebuje koordynacji tysięcy i setek tysięcy osób.
Stworzył korporacje międzynarodowe, których aktywność
rozprzestrzenia się w dziesiątkach krajów. To kapitalizm
doprowadził do tego, że produkcja została uspołeczniona,
skolektywizowana od bardzo dawna. I ten poziom uspołecznienia jest
coraz większy w naszej epoce. Jest to dziś poziom światowy. Ale ta
praca uspołeczniona pozostaje podporządkowana interesom prywatnym,
co jest jedną z największych sprzeczności kapitalizmu w
dzisiejszych czasach.
Drugą sprzecznością
jest przeciwstawienie sobie międzynarodowego charakteru produkcji
kapitalistycznej z granicami narodowymi. Na początku kapitalizm
rozwijał się w Wielkiej Brytanii i we Francji w ramach narodowych
i dzięki protekcji państwa. Ale to kapitalizm sam z siebie rozwijał
więzi ekonomiczne między różnymi krajami Europy, doprowadzając
do tego, że gospodarka zaczęła się dusić w przestarzałych
granicach narodowych. I choć nie podoba się to ruchom
nacjonalistycznym i najbardziej reakcyjnym, więzi ekonomicznych
współzależności są dziś tak silne, że przerwanie ich
oznaczałoby katastrofę ekonomiczną i pogrążenie się w
barbarzyństwie.
To właśnie najbogatsze
kraje Europy Zachodniej były kolebką wspólnego rynku, a następnie
Unii Europejskiej, gdzie potrzeba obejścia, a następnie
zlikwidowania granic międzynarodowych została zrealizowana przez
europejską burżuazję. Ale burżuazja nie jest zdolna do tego, by
usunąć państwa narodowe służące jej interesom. I rosnące
napięcia między różnymi państwami Unii Europejskiej pokazują,
do jakiego stopnia różne burżuazje narodowe zostały
skonfrontowane z kwadraturą koła. Z jednej strony ewolucja
ekonomiczna dąży do totalnej unifikacji kontynentu europejskiego,
ale w tym samym czasie poszczególne burżuazje nie chcą i nie mogą
tego zrealizować.
W tej dziedzinie, jak i w
wielu innych kapitalizm jest niezdolny do nadążenia za ewolucją
gospodarki, którą sam wywołał. Wobec dzisiejszego kryzysu, nawet
najbardziej bezgraniczni obrońcy kapitalizmu nie są w stanie się
prezentować w ten sam sposób jak to robili dwadzieścia lat temu,
kiedy to upadał Związek Radziecki, kiedy to proklamowali koniec
„utopii komunistycznej”. Ponieważ wiara, że kapitalizm może
się rozwijać bez konfliktów i bez trudności, bez kryzysów to
jest dopiero utopia.
Bilans gospodarki
radzieckiej
Obecnie, podczas
wielkiego kryzysu, nawet wśród przywódców świata
kapitalistycznego, często się mówi o niewystarczającej regulacji
i zbyt małym udziale państwa w gospodarce. To nie przeszkadza im
równocześnie ostro atakować państwową gospodarkę Związku
Radzieckiego. Burżuazja, jej ekonomiści, jej politycy, jej
dziennikarze, przedstawiają rozpadnięcie się ZSRR, nie jako
zawalenie się reżimu politycznego, ale jako zawalenie się systemu
gospodarczego. I nawet więcej, jako klęska ideologii
komunistycznej, jako dowód, że każda próba organizowania
gospodarki na innych podstawach niż kapitalistyczna, bez prywatnej
własności środków produkcji i bez wyścigu po zyski, musi
skończyć się klęską. To jest wielkie kłamstwo.
Rozpadnięcie się
Związku Radzieckiego było spowodowane kontrrewolucją polityczną i
socjalną, a nie klęską gospodarki centralnie planowanej.
Kapitalizm nie wykazał swojej wyższości względem gospodarki,
którą zbudowano po Rewolucji Październikowej 1917 r. On jedynie
zaabsorbował i wchłonął uprzywilejowaną warstwę, która
rządziła gospodarką radziecką.
Porozmawiajmy więc o
bilansie radzieckiej gospodarki!
Nurt polityczny który
reprezentujemy, nurt trockistowski, narodził się w walce przeciwko
biurokratyzacji Związku Radzieckiego i przeciwko stalinizmowi.
Inaczej niż PCF5,
my nigdy nie prezentowaliśmy Związku Radzieckiego w czasach
Stalina, Chruszczowa czy Breżniewa jako społeczeństwo
komunistyczne. My zawsze mówiliśmy, że było to społeczeństwo, w
którym rządziła biurokracja, która metodami dyktatorskimi
pasożytowała na gospodarce, przez co nie mogło to być
społeczeństwo komunistyczne. Ale z drugiej strony, zawsze
broniliśmy bilansu gospodarki radzieckiej, nawet wbrew granicom,
które narzuciła jej biurokracja.
Związek Radziecki był
pierwszym państwem gdzie proletariat po zdobyciu władzy
politycznej, i po całkowitym obaleniu własności feudalnej i
kapitalistycznej znacjonalizował środki produkcji. Przywódcy
rewolucji nigdy nie mieli intencji budować społeczeństwa
komunistycznego w ramach jednego kraju. Oni doskonale wiedzieli, że
jest to niemożliwe ze względu na międzynarodowy podział pracy, ze
względu na „globalizacje” by użyć dzisiejszego terminu, która
umożliwiła najwyższy rozwój sił wytwórczych, niezbędnych do
tworzenia gospodarki socjalistycznej.
Ale pozostając w
izolacji, po odpływie fali rewolucyjnej w innych krajach, przede
wszystkim w Niemczech, w kraju rozwiniętym przemysłowo, przywódcy
Związku Radzieckiego musieli zorganizować gospodarkę i ją
rozwinąć na innej bazie niż gospodarka kapitalistyczna, bez
burżuazji, bez prywatnej własności środków produkcji, bez rynku,
bez konkurencji i bez wyścigu po zyski. Musieli to zrobić w
warunkach wyjątkowo ciężkich i choć był to kraj bardzo duży z
licznymi surowcami naturalnymi, to był to jednak kraj bardzo biedny,
słabo rozwinięty, zarówno pod względem materialnym jak i
kulturalnym.
Ponadto rewolucja zna
inna wyścig, niż ten w który wierzą prawdziwi komuniści. Gdy
rewolucja zostaje izolowana, możemy zacytować Trockiego: „aparat
państwa robotniczego jest poddany totalnej degeneracji,
przekształcając się z instrumentu klasy robotniczej w instrument
biurokratycznej przemocy przeciwko klasie robotniczej, i ponadto w
instrument sabotujący gospodarkę.”
Wbrew sabotażowi
biurokracji i wbrew kłamstwom powtarzanym od szkolnych książek do
największych mediów, gospodarka centralnie planowana wykazała
swoją wyższość nad gospodarką bazującą na własności
prywatnej, rynku i konkurencji.
„Koncentracja środków
produkcji w rękach państwa i wykorzystanie gigantycznych rezerw
naturalnych umożliwiło spektakularny start industrializacji kraju,
wzrostu miast i tworzenia miast nowych..” (Trocki).
Ta Rosja rewolucyjna,
zacofana na starcie, zdewastowana i wykończona przez wojny i
wstrząsy rewolucyjne, potrzebowała dziesięciu lat, by odbudować
poziom gospodarki z 1913 r., tuż sprzed wybuchu wojny. To już było
wielkie osiągnięcie, gdyż osiągnęła to wbrew interwencjom
militarnym potęg kapitalistycznych i wbrew blokadzie ekonomicznej.
Między 1926 a 1938, to jest w ciągu dwunastu lat, produkcja
przemysłowa Związku Radzieckiego wzrosła ośmiokrotnie, podczas
gdy w tym samym okresie, kraje kapitalistyczne były pogrążone w
kryzysie, wliczając w to twierdze kapitalizmu: amerykańską i
niemiecką. W 1935 r., ZSRR stał się trzecim światowym producentem
energii elektrycznej, tuż za USA i Niemcami, mimo że przed
rewolucją nie było w Rosji właściwie prądu.
Ten okres wzrostu bez
precedensu, został tylko na chwilę przerwany przez Drugą Wojnę
Światową, przez inwazję sił nazistowskich, ale nie został
definitywnie zatrzymany. W czasie wojny Związek Radziecki był
zdolny by stawić czoło największej potędze kapitalistycznej
Europy, i w końcu ją pokonać. To nie była tylko kwestia odwagi i
motywacji. Były to rzecz jasna kwestie ważne, ale wojna to też
konfrontacja ekonomiczna.
Ile czołgów, ile dział
są w stanie wyprodukować gospodarki dwóch krajów toczących
wojnę, i w końcu ile ton stali? I wbrew ślepocie Stalina, który
dał się zaskoczyć przez atak Hitlera, wbrew dezorganizacji
radzieckiej armii, która w wyniku czystek i procesów politycznych
została pozbawiona kierownictwa, Związek Radziecki i jego
gospodarka, znacznie bardziej niż jego armia, wyszli zwycięsko z
tej konfrontacji.
I to co oddaje w pełni
wielkość tego osiągnięcia, to warunki w których zostało one
zrealizowane. Zdecydowana większość przemysłu była
zlokalizowana w zachodniej części Związku Radzieckiego, tej
części, która została błyskawicznie zajęta przez inwazję wojsk
niemieckich. Trzeba było przeprowadzić stamtąd aż na Ural, w
ciągu kilku miesięcy, ponad 2600 fabryk i dziesięć milionów
robotników. Trzeba było stworzyć dziesięć tysięcy kilometrów
kolei żelaznych, a wszystko to w czasie pełnej zimy. Była to
operacja bez precedensu w historii przemysłu, która nie była by
możliwa, czy nawet dająca się wyobrazić, bez etatyzmu.
To dzięki etatyzmowi
radziecki przemysł zbrojeniowy mógł w ciągu kilku miesięcy
dogonić, a następnie przegonić niemiecki przemysł zbrojeniowy i
produkować dwa razy więcej czołgów i samolotów i trzy razy
więcej dział. Jeśli byśmy wstrzymali historię w czasie bitwy pod
Stalingradem, jako punkt zwrotny wojny, to warunki materialne tego
zwrotu były przygotowane daleko na Uralu, w setkach fabryk
państwowego przemysłu.
A kiedy wojna się
skończyła, Związek Radziecki kontynuował swój rozwój
przemysłowy i startując z punktu odpowiedniego dla krajów
niedorozwiniętych, porównywalnego z Brazylią czy Indiami, stał
się w latach sześćdziesiątych potęgą przemysłową, zdolną do
konfrontacji z najważniejszą potęgą imperialistyczną świata,
Stanami Zjednoczonymi. I stało się to zaledwie w ciągu kilku
dekad. Produkcja ZSRR pozostała z tyłu za amerykańską. Ale gdy w
1937 r. produkcja radziecka stanowiła zaledwie 28 % produkcji
amerykańskiej, to w 1972 już połowę.
To miało miejsce pod
rządami dyktatury, ale wbrew temu co gadają komentatorzy równie
głupi co złośliwi, to nie dyktatura umożliwiła ten błyskawiczny
postęp. Gdyby tak było to Mobutu, Duvalier, De Bongo czy dyktatury
wojskowe w Argentynie i Brazylii widzielibyśmy dziś jako kraje
rozwinięte. Nie, dyktatura biurokracji była utrudnieniem dla
gospodarki planowanej, a nie jej ułatwieniem. To było utrudnienie,
gdyż część wzrostu bogactwa tworzonego dzięki gospodarce
centralnie planowanej, wracał do biurokracji na własny użytek tej
kasty.
Gospodarka planowana
wymaga demokracji politycznej
Żeby gospodarka
planowana lepiej funkcjonowała i w pełni wykorzystywała swoje
możliwości, potrzebuje ona demokracji. Ludzie muszą mieć prawo
wyrazić swoje żądania. Potrzeby muszą być określone, zmierzone,
modyfikowane, i cały czas mogą ewoluować. Użytkownicy i
konsumenci muszą mieć również prawo krytyki, w przypadku, gdy w
planie są błędy, w celu poprawy jakości produktów.
Nie bez powodu w
Programie Przejściowym, Trocki napisał program rewolucji w
zbiurokratyzowanym Związku Radzieckim, trzeba dokonać: „rewizji
gospodarki centralnie planowanej od góry do dołu, w interesie
producentów i konsumentów. Komitety fabryczne muszą odzyskać
prawo kontroli produkcji. Kooperatywy konsumentów demokratycznie
zorganizowane muszą kontrolować jakość produktów i ich cenę”.
Jedną z fundamentalnych
przyczyn, dla których biurokracja nie może pozwolić na
demokratyczną kontrolę populacji nad produkcją, jest taka, że
chce ona ukryć swoje własne zyski. Przywódcy ZSRR reprezentujący
wyższą warstwę biurokracji, mogli nie interesować się konsumpcją
mas ludowych, gdyż sami bez trudu zaspokajali własne potrzeby
konsumpcyjne, włączając w to artykuły luksusowe, dostępne za
pośrednictwem sieci specjalnych sklepów zawierających towary z
importu.
Ale te wypaczenia, nie są
nieodłączną cechą planowania. I te wstydliwe zyski biurokracji,
która po kryjomu przywłaszczała sobie niewielkie zyski, śmiesznie
wyglądały w zestawieniu z wydatkami luksusowymi i ekstrawaganckim
stylem życia miliarderów z zachodu. Marnotrawstwo biurokracji
sowieckiej i jej koszt społeczny, był bez porównania z
gigantycznym marnotrawstwem kapitalistycznego wyścigu po zyski,
rywalizacji ekonomicznej, finansjeryzacji6
gospodarki i masowym bezrobociem, bez wspominania o kryzysach.
Musimy także dodać, że
mimo biurokratycznych wypaczeń, poziom życia klasy robotniczej,
znacząco się podniósł, bez porównania gdy zestawimy to z
krajami, których punkt startowy był podobny do ZSRR. Zarówno w
latach trzydziestych, jak i następnie w latach pięćdziesiątych,
konsumpcja masowa w Związku Radzieckim, była nie porównywalnie
wyższa od tej w Brazylii czy Indiach. Zestawienie to w pełni
zrozumiemy, gdy porównamy nie tylko indywidualne pensje, ale także
dostęp wszystkich do służby zdrowia, alfabetyzację, skolaryzację,
włączając w to uniwersytety.
Tak więc wbrew wszystkim
fatalnym konsekwencjom izolacji ekonomicznej, wbrew pasożytnictwu
biurokracji, gospodarka radziecka bazująca na własności państwowej
i planowaniu, rozwijała się w ciągu półwiecza nieporównywalnie
szybciej, niż jakikolwiek kraj burżuazyjny. Udowodniono w ten
sposób, że było możliwe funkcjonowanie wielkiego kraju po
całkowitym wyplenieniu burżuazji, ale także, że można się
szybko rozwijać na tej podstawie. Ale różnica nie polega wyłącznie
na tempie tego rozwoju, ale także na jego naturze. Popatrzmy w jaki
sposób kapitalizm rozwija kraj biedny, przekształcając go w kraj
niedorozwinięty, jak Brazylia na przykład, gdzie rozwój powiększył
nierówności wewnątrz kraju. Z jednej strony mamy miasta
przemysłowe jak Sao Paulo z fabrykami supernowoczesnymi, z drugiej
mamy regiony opuszczone, pozostawione na pastwę nędzy jak Sertao,
gdzie ludność umiera z głodu.
Natomiast gospodarka
centralnie planowana, nawet pod kontrolą biurokracji, miała za cel
zmniejszanie przepaści między regionami rozwiniętymi i regionami
zacofanymi. Centralne planowanie doprowadziło do wyłonienia się
nowych miast przemysłowych, tam gdzie wcześniej nic nie istniało,
i które powstały wbrew logice rynkowej. Weźmy tekst z lat
dwudziestych, gdzie Trocki bronił dopiero co raczkującej gospodarki
centralnie planowanej: „Łatwo drwić z długotrwałych planów,
które póki co nie mają solidnej podstawy. Ale by rozpocząć
realizowanie wielkich przedsięwzięć, trzeba wcześniej niestety
zacząć od planów prymitywnych i prostackich. W ten sam sposób, w
jaki zaczęto używać siekiery kamiennej, zanim pojawił się nóż
żelazny.” I w ten właśnie sposób, w ciągu półwiecza
rywalizacja zakończyła się sukcesem kamiennej siekiery gospodarki
planowanej, nad żelaznym nożem kapitalizmu! Niedorozwinięty
Związek Radziecki stał się drugą potęgą przemysłową świata.
I miało to miejsce w
zaledwie jednym państwie, gdzie proletariat użył metod
ekonomicznych, których jest nośnikiem, podczas gdy kapitalizm
ciągle funkcjonował w jakiś dwustu krajach zarejestrowanych w ONZ.
To porównanie wykazuje wyższość, między tą jedną wyjątkową
próbą proletariatu nad wszystkimi możliwymi wariantami
kapitalizmu.
Trocki stwierdził w
Zdradzonej Rewolucji, że: „Rewolucja Październikowa, która
umożliwiła to przyspieszenie rozwoju, sama siebie się w ten sposób
usprawiedliwiła z punktu widzenia historycznego...” i dalej
„rosyjski proletariat zrobił rewolucję, co przyniosło efekty
znacznie lepsze od oczekiwanych”.
Degeneracja Związku
Radzieckiego, była degeneracją aparatu państwowego, który
zastąpił miejsce proletariatu. Ale nawet zdeformowany przez
zachcianki biurokracji, etatyzm i planowanie przetrwały i były na
nie odporne. „Nie ma już miejsca na dyskusję z MM i ekonomistami
burżuazyjnymi, pisał dalej Trocki w Zdradzonej Rewolucji: socjalizm
udowodnił swoje prawo do zwycięstwa, nie tylko na stronach
„Kapitału”, ale także na arenie ekonomicznej, gdzie pokrywa
jedną szóstą ziemi, nie w języku dialektyki, ale w języku
żelaza, cementu i elektryczności.”
Dodajmy do tego, że
możemy wybrać jakąkolwiek dekadę w historii Związku Radzieckiego
i porównajmy ją z pierwszą dekadą po rozpadzie ZSRR w 1991,
porównanie jest wymowne. Zawalenie się gospodarki rosyjskiej
najlepiej widać w liczbach: produkcja narodowa zmalała o 50 %, a
populacja kraju co roku zmniejsza się od miliona do dwóch. A w
innych krajach byłego ZSRR sytuacja jest jeszcze gorsza.
Ale taka jest potęga
propagandy świata kapitalistycznego, że to cofnięcie się
katastrofalne, to ogromne zubożenie kraju, są upiększane przez
triumfujący rynek i jego zachodni styl życia, jako wolność! W ten
sposób wzbogacenie się kilku milionów biurokratów i nowych
burżui, na grabieży własności kolektywnej, tak jak inwazja na
Lazurowe Wybrzeże, lub ekskluzywnych stacji wysokogórskich
rosyjskich miliarderów, są oznaką rozwoju kraju. Taką wolność
możemy streścić w policyjno-mafijnym reżimie Putina. W Związku
Radzieckim to nie gospodarka radziecka doznała bankructwa. To co
zbankrutowało, to władza biurokracji zauroczonej i uwiedzionej
przez kapitalizm.
My mówimy wprost, że
gospodarka rynkowa świata kapitalistycznego rozwija się znacznie
słabiej i mniej racjonalniej od gospodarki Związku Radzieckiego,
mimo wszystkich jego utrudnień. Cała historia najnowsza utwierdza
nas w przekonaniu, że czas kapitalizmu się skończył, i trzeba go
zastąpić wyższą formą organizacji gospodarczej i socjalnej.
Bankructwo systemu,
który wpędza ludzkość w barbarzyństwo
Kapitalizm jest nie tylko
niesprawiedliwy, on jest również anachroniczny i stanowi hamulec
przed rozwojem cywilizacji ludzkiej, ale organizacja społeczna może
się utrzymywać dalej, mimo utraty legitymizacji historycznej. Od
czasów rewolucji rosyjskiej i fali rewolucyjnej, która następnie
nastąpiła, i która dawała nadzieje na obalenie kapitalizmu minął
prawie wiek. Ludzkość zapłaciła za to opóźnienie historyczne
wielkim kryzysem 1929, nazizmem w Niemczech, Drugą Wojną Światową
a także stalinizmem.
Od czasów Drugiej Wojny
Światowej ludzkości płaci za rozwój chaotyczny i nierówny. Ona
płaci za niezliczone wojny wywołane bezpośrednio przez wielkie
potęgi imperialistyczne, w celu utrzymania bogactw naturalnych, lub
poprzez pośredniczące marionetki. Ona płaci niezdolnością
ludzkości do położenia kresu niedożywieniu i głodowi na świecie,
mimo istnienia wystarczających środków materialnych. Ona płaci
także przez fakt, że nawet w krajach bogatych ludzie umierają na
ulicy z zimna, gdyż nie buduje się wystarczającej liczby
dostępnych mieszkań, gdy w tym samym czasie budowlańcy są skazani
na bezrobocie.
Ale
ten porządek społeczny, choć przestarzały, sam z siebie nie
zniknie, gdy nie zostanie do tego zmuszony przez siłę rewolucyjną.
Marksiści zawsze uważają, że tą siłą rewolucyjną zdolną do
zniszczenia kapitalizmu może być klasa robotnicza, czy jak chcemy,
klasa pracownicza w całym swoim zróżnicowaniu. Nie ma się co
dziwić, że ta klasa społeczna będąca ostatnią sprężyną7
przyszłości ludzkości, nie prezentuje się wiecznie jako siła
rewolucyjna. Okresy rewolucyjne, kiedy to klasa rządząca nie wierzy
dalej w własną przyszłość i kiedy pojawia się nowa klasa gotowa
zająć jej miejsce są bardzo rzadkie. Było 2 czy 3 takich sytuacji
w XIX wieku jak i XX. I właśnie dokładnie w tych momentach trzeba
zrobić wszystko, by ta klasa nosząca przyszłość była gotowa
podjąć się swojej roli. Ale proletariat nie może podjąć się
tej roli bez stworzenia partii rewolucyjnej. Minęło już
siedemdziesiąt lat od czasów gdy Trocki napisał, że: „kryzys
ludzkości da się sprowadzić do kryzysu rewolucyjnego
kierownictwa.”
Partie, które odgrywały
tą rolę w różnych epokach historycznych, partie socjalistyczne
pod koniec XIX i na początku XX wieku, czy partie komunistyczne w
czasie pierwszych kilku lat, które nastąpiły po rewolucji
rosyjskiej, zanim stalinizm nie przekształcił je w instrument
biurokracji rosyjskiej, nie odgrywają już tej roli od bardzo dawna.
Partie robotnicze, które miały za swój cel wyzwolenie społeczne,
przekształciły się w instrument burżuazji do obrony kapitalizmu w
łonie klasy robotniczej. To właśnie pozwala burżuazji przedłużać
swoje panowanie. Ale jeśli można opóźnić marsz historii, to nie
da się go zatrzymać. Komunizm nie jest utopią, która może
zniknąć. Jego konieczność wynika z samej natury kapitalizmu.
Przyszłość jest w
komunizmie
Po pozbyciu się władzy
burżuazji, po zniesieniu własności prywatnej i spustoszeń
spowodowanych wyścigiem po zyski, gospodarka pozna nowy okres
wzrostu, ale wzrostu ujarzmionego. Mimo swoich ograniczeń, postęp
ekonomiczny Związku Radzieckiego dał nam ideę, czym jest
gospodarcze planowanie, etatyzm i jak wiele można zrealizować, gdy
te rozwiązania zaaplikujemy nie w kraju biednym, ale w krajach
przemysłowo rozwiniętych. Zaczynając od Stanów Zjednoczonych,
razem z ich wspaniałymi możliwościami materialnymi
skoncentrowanymi na ich ziemi, pod kontrolą amerykańskiej klasy
robotniczej licznej i wykształconej.
Gospodarka pod
demokratyczną kontrolą proletariatu będzie produkować by
zaspokoić potrzeby populacji. Ona będzie rozwijać produkcje
respektując środowisko naturalne. „Samo społeczeństwo nie jest
właścicielem ziemi. Jest wyłącznie jej użytkownikiem, który
musi nią administrować jak dobry ojciec rodziny, by przekazać ją
przyszłym pokoleniom w stanie ulepszonym” (Marks, Kapitał).
Rewolucja robotnicza
usunie granice państwowe i wszystkie bariery materialne i moralne,
które z nich wynikają. Proletariat zarządzający gospodarką,
zatrzyma natychmiast produkcję szkodliwą. Przede wszystkim przemysł
zbrojeniowy, który dzisiaj koncentruje w sobie największą część
badań naukowych i technicznych, które mogą być przestawione na
produkcję pokojową w służbie ludzkości. Pracownicy u władzy
będą szukać rozwiązań by zlikwidować rażące nierówności
między regionami rozwiniętymi i zacofanymi na naszej planecie.
Socjalizacja środków
produkcji będzie oznaczać powszechną wiedzę i postęp dla
wszystkich w społeczeństwie. Dzisiaj grupy kapitalistyczne zaciekle
chronią przed wszystkimi owoców badań naukowych, dokonanych przez
ich inżynierów i badaczy. Tajemnica gospodarcza tak jak system
patentowy są bronią w konkurencyjnej wojnie między kapitalistami.
Ale to stanowi ogromny hamulec dla postępu naukowego i technicznego.
W społeczeństwie, które
usunie wszystkie te ograniczające bariery własności prywatnej,
cały postęp naukowy, cała inwencja pożyteczna dla wszystkich,
przede wszystkim nowe leki, będą do dyspozycji całej ludzkości.
Wszystkie ulepszenia porządku technicznego w jakiejkolwiek fabryce,
wszystkie modyfikacje metod produkcji będą: „wprowadzane bez
zbędnych formalności dla dobra tych, którzy są tym
zainteresowani” (Trocki). To będzie oznaczać wspaniały postęp.
Z zaniknięciem barier
stworzonych przez własność prywatną i konkurencje, zniknie także
centralizacja stworzona przez kapitalizm, która zdecydowaną część
transportu międzynarodowego8
służącego korporacjom będzie mogła przekształcić w
gigantyczne organy koordynacji i lepszego zaspokojenia potrzeb
ludzkich. Postęp naukowy i techniczny odziedziczony po kapitalizmie,
satelity by śledzić wegetacje roślin i przewidywać zbiory,
gigantyczne środki telekomunikacyjne, które służą dziś
spekulacji na giełdzie, będą podporządkowane planowaniu na
poziomie światowym, bo właśnie na tym poziomie trzeba planować
gospodarkę.
Ale to planowanie będzie
w tym samym czasie ekstremalnie elastyczne. Potrzebujemy współpracy
na poziomie międzynarodowym, by zwalczyć ocieplenie klimatu czy
dziurę ozonową, czy by przewidzieć wielkie katastrofy naturalne.
Ale równocześnie bardzo duża część produkcji rolniczej i
przemysłowej może być planowana na poziomie mniejszym, regionalnym
czy lokalnym, pod bezpośrednią kontrolą populacji. Wzrost
produktywności, który w ten sposób zostanie spowodowany pozwoli
skrócić czas pracy i pozwoli ludziom poświęcić się innym
dziedzinom życia niż zaspokojenie potrzeb materialnych niezbędnych
do przeżycia. Edukacja i wszystkie formy kultury osiągną wzrost
niespotykany dotąd w historii ludzkości. Wtedy będziemy mogli
śmiało powiedzieć, że ludzkość wyszła z barbarzyństwa.
Stwórzmy partię
komunistyczną i rewolucyjną
Tak, komunizm utorował
sobie drogę. Wynika to z ewolucji gospodarki i społeczeństwa. I
trzeba by ludzkość poszła tą drogą, bo to ludzie tworzą swoją
własną historię. I w chwili gdy klasa robotnicza uzyska tą
świadomość, w chwili gdy kolektywnie odzyska zaufanie do samej
siebie, wyłonią się nieuchronnie z jej własnego łona kobiety i
mężczyźni, którzy będą walczyć o wyzwolenie ich klasy. Ale
zanim to nastąpi potrzeba działaczy, którzy przekażą tradycję
polityczną i organizacyjną. Działaczy, którzy nie mylą sukcesu
wyborczego z rewolucją społeczną. Rewolucją antykapitalistyczną,
która zniszczy władzę polityczną i ekonomiczną burżuazji.
Działaczy, którzy nie mylą krytyki kilku najbardziej szkodliwych
aspektów kapitalizmu, z koniecznością innej organizacji
społecznej, komunizmu.
Kapitalizm generuje tak
wiele niesprawiedliwości, tak wiele form ucisku, tak wiele utrapień
w dziedzinie społecznej i ekologicznej, że istnieje ogromna
przestrzeń dla licznych partii protestujących. Ale to czego
brakuje, to partii, której celem ostatecznym będzie wywalczenie
władzy klasy robotniczej, nie wewnątrz instytucji burżuazyjnych,
ale wręcz przeciwnie, dążącej do zniszczenia tych instytucji i
ich zastąpienia przez organy demokratyczne władzy pracowników,
rządzonych przez nich samych. Tak jak w przeszłości Komuna Paryska
czy rady delegatów robotniczych, sowiety w Rosji. Miało to miejsce
w sytuacjach, gdy walka społeczna, walka klasowa przybrała
charakter ostry i pociągnęła większość klasy wyzyskiwanej i
zachwiała całym społeczeństwem.
Trzeba, żeby partie
które są zdeterminowane i zdolne do walki aż do końca, zespoliły
się wokół programu komunistycznego, co w końcu pozwoli klasie
robotniczej wziąć władzę i sprawować ją demokratycznie. I to co
rozumiem przez program komunistyczny, to oczywiście wspaniały
instrument zrozumienia społeczeństwa kapitalistycznego, stworzonego
przez Marksa i wzbogaconego o wkład Lenina i Trockiego. Ale to jest
także całe doświadczenie ruchu robotniczego w przeszłości.
Historia rewolucyjnego ruchu robotniczego została wytyczona od
prawie dwóch wieków przez walki prowadzące do sukcesów, czasami
do zwycięstw, ale znacznie częściej do klęsk i porażek. To
dziedzictwo należy do rewolucyjnych partii komunistycznych, które
muszą wyciągnąć wnioski z przeszłości, zarówno ze swoich
sukcesów jak i porażek, by dobrze ich użyć w przyszłych walkach.
Nie chodzi tutaj o jakąś
nostalgię za przeszłością. Chodzi o przeniesienie całego bagażu
doświadczeń walk z przeszłości do klasy robotniczej dzisiaj, żeby
ją uzbroić przed walkami, które nastąpią jutro. Wbrew licznym
stwierdzeniom, które są dzisiaj modne, że idee i cele
komunistyczne stanowią białą kartę, z której rozwijają się
różne: „socjalizmy XXI wieku”, zmieszane z ekologią,
feminizmem czy nawet szczyptą anarchizmu i guevaryzmu. Program
komunistyczny jest rezultatem walki kobiet i mężczyzn, z ich ciał
i z ich kości, z ich entuzjazmu i z ich cierpienia. Jest rezultatem
walki klasowej. Ci, którzy odrzucają ten program, odrzucają przy
tej okazji wszystkich, którzy w przeszłości walczyli o komunizm.
Odrzucają tym samym komunizm sam w sobie.
Rewolucyjne partie
komunistyczne, które w dalszym ciągu należy zbudować, powiększyć
i zahartować, muszą być zbudowane na bazie marksizmu, leninizmu i
trockizmu i przede wszystkim bazować na bogatym i zróżnicowanym
doświadczeniu, które odkrywamy pod tymi słowami. Trzeba, żeby te
partie zasłużyły na zaufanie robotników najbardziej bojowych, w
walkach codziennych i żeby ich przekonać do perspektywy
komunistycznej. I trzeba by stanęli oni na wysokości zadania, gdy
nastąpią wstrząsy rewolucyjne. Naszą perspektywą jest
przekształcenie rewolucyjne społeczeństwa przez klasę robotniczą
i wywalczenie przez nią władzy politycznej. „Wyzwolenie klasy
robotniczej musi być dziełem samej klasy robotniczej”.
Robotnicy u władzy
wywłaszczą burżuazję, zniszczą dyktaturę grup przemysłowych i
finansowych w światowej gospodarce i przekształcą we własność
wspólną fabryki, banki, wielkie środki transportu, sieci
dystrybucji, bogactwa naturalne. Społeczeństwo będzie mogło w
końcu rządzić warunkami materialnymi swojej egzystencji,
produkować na zaspokojenie własnych potrzeb i dążyć wprost do
komunizmu, do społeczeństwa bez wyzysku, bez przywilejów, bez klas
społecznych mających sprzeczne interesy.
Oto nasz program
komunistyczny, ten który został nam przekazany w spadku przez
poprzednie pokolenia rewolucyjnych komunistów. Poświęcamy naszą
aktywność by stworzyć i wzmocnić partię, która ucieleśnia ten
program. Dlatego więc przyjaciele i towarzysze, wy wszyscy, którzy
podzielacie nasze przekonanie, że komunizm jest przyszłością
społeczeństwa, pomóżcie nam, wspomóżcie nas, przyłączcie się
do nas!
1
tłumaczenie dosłowne: des pays sous-developpes, w języku polskim
używa się raczej eufemizmu krajów rozwijających się...
2http://fr.wikipedia.org/wiki/Daba_%28outil%29
- zdjęcie z wikipedii
4http://pl.wikipedia.org/wiki/Marcel_Boussac
-po polsku
5PCF
– Pari communiste francais – Komunistyczna Partia Francji
6La
financiarisation de l'economie
7Ressort:
sprężyna, resor, wiosna, bodziec, motor
8
„une grande partie des circuits”: circuit: obwód, objazd,
granica zewnętrzna, ruch okrężny, użyłem terminu transport,
choć być może chodzi o co innego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz