Paryskie
szKODniki w sprawie aborcji.
Dzisiaj
w niedzielne październikowe popołudnie wybrałem się na
demonstracje w okolice polskiej ambasady. Demonstracje oczywiście
zdominowali liczebnie francuscy lewicowcy, dzięki czemu trzymało to
jeszcze jakiś poziom. Co do naszych rodaków, to dominowali raczej
ci bogaci, dobrze ubrani i wykształceni yntelektualiści, którzy
dumnie paradowali z symbolem KOD-u w klapie. Jako emigrant z ponad
już trzyletnim stażem nie jestem na bieżąco w politycznych
rozgrywkach między władzą a KOD-em, ale na tyle na ile mi wiadomo,
to jest to towarzycho związane z PO. Partia ta była u władzy przez
osiem lat i w kwestii kobiecej zajmowała ona dokładnie to samo
stanowisko co obecnie rządzący. Najlepszym dowodem na to jest
konserwatywne skrzydło PO, czyli gowinowcy, którzy płynnie
przeszli z PO do PiS, utrzymując się w ten sposób przez kolejne
cztery lata przy korycie.
Szkoda,
że francuscy towarzysze nawet nie wiedzieli, koło jakich
skurwysynów stoją. Pomijam już neoliberalizm, korupcje,
imperialistyczną politykę i wiele innych grzechów głównych PO i
Bronka. Skupiam się na kwestii kobiecej i szkoda, że zabrakło na
tej manifestacji odpowiedniej informacji, gdyż w przeciwnym wypadku
szkodniki dostali by po pysku. I dostaną. Jak się jeszcze raz tam
pojawią flagi kodu – to przygotuje ulotki w języku francuskim
przedstawiające bilans PO i Bronka w kwestii kobiecej.
Szkoda
trochę dziewczyn, które włożyły dużo serca by coś w Paryżu
zorganizować, a tu cała słuszna akcja została ośmieszona przez
kilka transparentów. W końcu KOD – to Lech Wałęsa, który
WPROWADZIŁ USTAWĘ ANTYABORCYJNĄ. Nie było by w ogóle problemu,
gdyby dalej funkcjonowało prawodawstwo PRL. Ale Wałęsa i reszta
„demokratycznej opozycji” zafundowali kobietom piekło i dzisiaj
bezczelnie w Paryżu udają głupich. Rozwiązaniem nie jest powrót
do wałęsowskiego „aborcyjnego kompromisu” i trzymanie się i
tak skrajnie reakcyjnej ustawy antyaborcyjnej. Rozwiązaniem kwestii
kobiecej, tak jak wszystkich innych kwestii, jest powrót do zdobyczy
Polski Ludowej.
Dołączam się do opinii, że "Nie było by w ogóle problemu, gdyby dalej funkcjonowało prawodawstwo PRL."
OdpowiedzUsuńDla nas robotników konieczy jest "restet" Polski Ludowej. Cofnie to bankierów, notariuszy, kamienniczników i akcjonariuszy o 25 lat, a dla nas będzie to awans na skalę generacji.
A błędy PRL naprawimy. Ludzie z życiorysem i pochodzeniem społecznym takim jak np. Jaruzelski będą mogli zajmować najwyżej średnie stanowiska.