piątek, 24 maja 2013

Fete LO – komunistyczny festyn.


Fete LO – komunistyczny festyn.

W dniach 18-20 maja 2013 odbyło się po raz kolejny coroczne trzydniowe święto Lutte Ouvriere. Fete LO najłatwiej scharakteryzować słowami komunistyczny festyn. Jest to impreza masowa dla całych rodzin i właśnie dlatego, że uczestniczą w nich całe rodziny muszą być zapewnione atrakcje dla wszystkich pokoleń. Są więc gry i zabawy dla małych dzieci, a także polityczne dyskusje dla pozostałych. Zainteresowanych tematem odsyłam do strony http://fete.lutte-ouvriere.org/ . Ja w swoim opisie Fete LO ograniczę się do kwestii politycznych.
Fete LO, to święto całej francuskiej komunistycznej lewicy. Dzieje się tak za sprawą: „politycznego miasta”, w którym znajdują się stoiska licznych organizacji komunistycznych i antykapitalistycznych. Oprócz stoisk są też dwie trybuny, na których cały czas odbywają się debaty. Przez trzy dni obok siebie stoją trockiści, komuniści innych wyznań (Mouvement Communiste, Gauche Communiste PCF) a także anarchiści. Jak widać na załączonych zdjęciach, anarchiści francuscy są bardziej cywilizowani od swoich polskich kolegów i potrafią trzy dni spędzić na imprezie pełnej komunistycznej symboliki. Zresztą nie tylko anarchiści, ale cała polska radykalna lewica może się od Francuzów wiele nauczyć.
Czy wyobrażacie sobie w Polsce takie cudo, że jakaś organizacja czy środowisko organizuje imprezę komunistyczną, na którą zaprasza swoją konkurencje i toleruje krytykę pod swoim adresem. Zorganizowanie imprezy na kilka tysięcy ludzi to wielki wysiłek organizacyjny i finansowy, a konkurencyjne sekty przychodzą „na gotowe” i mogą mówić co chcą. Tak to właśnie wygląda. Podobną rolę spełniała kiedyś w internecie strona Lewica bez cenzury, zamknięta przez prokuraturę. Ale „polityczne miasteczko” to zaledwie mały fragment komunistycznej teorii, którą można wchłonąć na festynie. LO zapewniło sektom niezbędne minimum: możliwość rozłożenia własnej prasy i przemówień w hydeparku. Niestety pogoda nie dopisała i słabo chronione przed deszczem wystąpienia konkurencji nie cieszyły się wielkim zainteresowaniem, w odróżnieniu od przemówień działaczy LO organizowanych w wielkich cyrkowych namiotach, które znacznie lepiej chroniły przed deszczem. W każdym razie frekwencja na wykładach organizowanych przez LO była dużo wyższa.




Na pierwszych dwóch zdjęciach zaprezentowani są: „wielcy nieobecni” czyli istniejący także w Polsce Spartakusowcy. W roku 1992, czyli 21 lat temu (słownie – DWADZIEŚCIA JEDEN) jakiś Spartakusowiec próbował kolportować prasę poza hydeparkiem. Spartakusowcy wcześniej uczestniczyli w festynach LO, mieli własne stoisko, ale nie byli w stanie respektować panujących na festynie zasad: prasę kolportuje się w swoim własnym stoisku. Wszyscy jakoś się dostosowali, tylko Spartakusowcy poszli pod prąd. Gdy straż LO (działacze LO z czerwonymi opaskami) zwrócili mu uwagę, by prasę kolportował w miejscu do tego przeznaczonym, to ten Spartakusowiec (pytanie czy ten legendarny człowiek jeszcze żyje i czy dalej jest Spartakusowcem, bo w między czasie mieli przynajmniej dwa rozłamy) zrobił awanturę i został usunięty z festynu. Od tego czasu Spartakusowcy bojkotują fete LO i kolportują prasę na przystanku autobusowym, z którego odjeżdża darmowy autobus na Fete LO.
Rozstawiają tam więc swoje stoisko pełne haseł przeciwko LO, kolportują ulotki krytykujące LO i przez megafon przypominają czekającym na autobus wszystkie „zdrady” LO. Jeśli ktoś myślał, że polscy Spartakusowcy są śmieszni, to musi koniecznie zobaczyć Ligue Trotskyste de France w akcji. To jest dopiero kabaret. Pierwszy raz w życiu widziałem w jednym miejscu Spartakusowców w liczbie zbliżonej do dwucyfrowej. Tak, tak, to możliwe –było ich chyba 10. Niestety przy bliższym poznaniu okazało się, że przynajmniej połowa nie mówi po francusku. Dominowało towarzystwo anglojęzyczne, ale był też chyba jeden Niemiec (albo Holender). Do pełni szczęścia zabrakło desantu z Polski. Ale i tak było śmiesznie.
Na zdjęciach 3-8 widać polityczne miasteczko. Były więc następujące stoiska:

Zdjęcie 3: Gauche Communiste PCF, trzy stanowiska mniej interesujące: wydawnictwo lewicowe, lewica tunezyjska i centrum pomocy emigrantom bez papierów, następnie Nurt Komunistyczno Rewolucyjny (CCR) w NPA i Trockistowska Frakcja Czwartej Miedzynarodówki.
Gauche Communiste PCF to mniejszościowa frakcja w PCF walcząca o obronę komunizmu w PCF. Kierownictwo PCF zrezygnowało z używania symboliki komunistycznej i prowadzi politykę reformistyczną. Wydają pismo Approches Marxistes. Uważają się za antystalinowców, choć równocześnie krytykują trockistów. Z krótkiej dyskusji wywnioskowałem, że za „złoty wiek” PCF uważają lata 1956 – 1989 – a więc okres od referatu Chruszczowa do rozwiązania ZSRR, kiedy to istniała silna partia komunistyczna odcinająca się równocześnie od Stalina. Organizacji tej, a raczej jej materiałom teoretycznym na pewno poświęcę w przyszłości więcej uwagi. Szczególnie interesujący wydaje się numer 17 ich gazety liczącej 80 stron prawie w całości poświęcony francuskim trockistom.
Courant Communiste Revolutionaire (CCR) to jedna z trzech frakcji komunistycznych w NPA które poznałem (być może jest ich więcej). Poza wspomnianą frakcją, istnieje jeszcze „Etincelle – ISKRA” i Tendence CLAIRE ( nieobecna w tym roku na fete LO - http://tendanceclaire.npa.free.fr/ ) CCR wydaje pismo Revolution Permanente i jest organizacyjnie powiązana z morenistami z Argentyny. Na Fete LO zaprosili towarzysza z Argentyny z fabryki ZANON kontrolowanej przez robotników.
Co do Trockistowskiej Frakcji Czwartej Międzynarodówki, to połowa jej członków na festynie pochodziła z Ameryki Łacińskiej. Słuchałem ich wykładu na temat Wenezueli po śmierci Chaveza i każdy musiał się w dyskusji wypowiedzieć, oczywiście z tłumaczem. Z tego co zrozumiałem w Wenezueli odnieśli jakieś tam sukcesy i na początku „rewolucji boliwariańskiej” aktywnie uczestniczyli w obozie chavezowców, delegując swoich członków do władz lokalnych i chyba nawet do parlamentu. W ostatnich latach jednak coraz bardziej oddalali się od Chaveza, którego krytykowali w swoim wystąpieniu za strach przed dokończeniem rewolucji.

Zdjęcie 4: Greccy trockiści i Fraction L’etincelle, czyli ISKRA po francusku, frakcja w NPA. Kiedyś należeli do LO, potem zostali wyrzuceni i wstąpili hurtem do NPA. W poprzednim artykule napisałem, że biuletyny robotnicze to specyfika LO. Okazuje się, że takie biuletyny produkuje też ISKRA z NPA. Wyglądają one prawie tak samo jak biuletyny LO, z tą różnicą, że zamiast sierpa i młota jest „antykapitalistyczny” megafon. W sumie to nie wiem co oni robią w NPA. W dyskusji ze mną ciągle NPA krytykowali. Działacze Iskry byli aktywni podczas strajku w zamkniętej fabryce samochodów PSA i na ten temat mieli swoje wystąpienie. Z doświadczenia wiem, że u trockistów jak nie wiadomo o co chodzi – to chodzi o... kwestie personalne i urażone ambicje liderów. Towarzyszka z CCR NPA krytykowała ich za „workeryzm”.

Zdjęcie 5: CERMTRI i opisana już Gauche Communiste PCF. CERMTRI to Centre d'Etudes et de Recherches sur les Mouvements Trotskyste et Révolutionnaires Internationaux http://www.trotsky.com.fr/ jest to komunistyczne archiwum w Paryżu prowadzone przez trockistów – lambertystów. Jest to jedno z tych miejsc, które każdy komunista odwiedzający Paryż powinien chociaż raz odwiedzić. Archiwum składa się z czytelni i magazynu. Miejsce to odwiedziłem w lutym i by zwiedzić magazyn musiałem włożyć kurtkę, gdyż z braku pieniędzy kaloryfery są włączone tylko w czytelni. Można tam więc znaleźć komplet gazet LO i innych organizacji trockistowskich. Jest też sporo materiałów w języku rosyjskim, a także trochę materiałów dotyczących Polski – np. wystąpienia polskich komunistów wydane po francusku. W czytelni otwartej przez kilka godzin tylko 3 razy w tygodniu można zawsze spotkać historyków ruchu robotniczego. Jednym słowem warto tam wpadać, zarówno dla znajdującej się tam literatury jak i ludzi. Wydają też swój biuletyn, który to właśnie był kolportowany na Fete LO. O ile jednak magazyn ma charakter pluralistyczny i można tam znaleźć wszystko, nawet znienawidzonego przez nich Stalina, to sam biuletyn jest dość monotematyczny i bada jakieś bzdety z prahistorii trockistowskich sekt.

Zdjęcie 6: Mouvement Communiste, International Bolshevik Tendency, RESF, CNT.
Mouvement Communiste to bardzo ciekawa intelektualnie, choć chyba niezbyt liczna organizacja komunistyczna zainspirowana włoskim ruchem robotniczym w latach siedemdziesiątych. Radykalizacja włoskich robotników doprowadziła do powstania Czerwonych Brygad i kwestia rewolucyjnej przemocy jest dla nich bardzo istotna. Temat ten jest zbyt ciekawy by potraktować go po macoszemu i wkrótce napisze recenzje lub przetłumaczę ich materiały, gdyż na polskiej lewicy takie cudo nigdy nie występowało. Wkrótce to oczywiście termin względny, gdyż jako robotnik fizyczny nie mam niestety zbyt wiele wolnego czasu. Ciekawostką jest to, że tworzą małą „międzynarodówkę” z organizacją czeską: „Kolektivne proti Kapitalu”.
International Bolshevik Tendency – to odprysk od Spartakusowców. Mają jednego Polaka, który tłumaczy ich teksty na polski http://www.bolshevik.org/ . Mimo, że kolportowali francuskojęzyczną gazetę o oryginalnym tytule: „1917” to chyba nie mają w swoich szeregach żadnego Francuza i przylecieli na Fete LO z zza oceanu. Na festynie dumnie dzierżyli palmę największych świrów, choć jednak w porównaniu ze Spartakusowcami, byli bardzo kulturalni. Być może ich „kultura” wynikała z faktu, że nie znają francuskiego i nie bardzo rozumieli czego dotyczą dyskusje. Jeśli już jednak znaleźli chętnego do rozmowy po angielsku to pokazywali „kulturę dyskusji”, której nauczyli się od Spartakusowców.
Były też obecne dwie organizacje anarchistyczne: CNT i jakaś CNT -bis, które czymś tam się od siebie różnią ale nie wiem czym i nic mnie to nie obchodzi. Widać, że można uczestniczyć z komunistami w jednej imprezie i nikt im nie robił drugiego Kronsztadu.

Zdjęcie 7: ARS Combat i NPA. Co do NPA to jest to organizacja stosunkowo dobrze znana w Polsce. Było to stoisko oficjalne sprzedające książki Besancenota, Krivina i spółki.
ARS Combat to Alternatywa Rewolucyjno Socjalistyczna http://www.ars-combat.fr/ . Po LO to właśnie Combat jest moją ulubioną organizacją. Niestety jest to organizacja dość nie wielka aktywnie działająca tylko w Paryżu i mająca pojedynczych członków w całej Francji. Liderem organizacji jest Kleber, którego przemówienia możecie zobaczyć na stronie internetowej. Kleber jak przystało na lidera rewolucyjnej organizacji francuskiej jest byłym członkiem LO. ARS Combat zrzesza ludzi bardzo młodych, zresztą sam raz uczestniczyłem w kolportażu prasy pod liceum. I trzeba przyznać, że agitowanie młodzieży całkiem nieźle im wychodzi. Z organizacją sympatyzuje dwoje Polaków. Niestety jak to często bywa w przypadku dzieci emigrantów, którzy edukacje odbyli już we Francji, ich poziom języka polskiego jest daleki od ideału, ale być może w przyszłości aktywnie pomogą w komunistycznej agitacji polskich robotników we Francji.
Nie jestem wielkim fanem agitowania młodzieży, a w każdym razie na pewno nie w ten sposób w jaki to robi Combat – czyli robi to zamiast agitowania robotników. Tak więc praktyczna działalność tej grupy nie specjalnie mi odpowiada. Bardzo mi się jednak podoba ich działalność teoretyczna i wynikająca z niej polityczna strategia. Combat określa sam siebie jako organizacje o korzeniach trockistowskich dokonując równocześnie totalnej krytyki ruchu trockistowskiego. W ten sposób doszło do praktycznej współpracy trockistów i jawnych stalinowców spod znaku URCF http://www.urcf.fr/ . URCF – to nie jest organizacja o korzeniach stalinowskich – jak PCF czy SLD. URCF to organizacja broniąca teoretycznego i praktycznego dorobku Józefa Stalina. I Combat potrafi z nimi współpracować, tak jak współpracuje ze mną.

Zdjęcie 8: Workers Liberty i Socialism Fight. Rozmów z nimi nie prowadziłem.

Zdjęcie 9 – to debata między LO i NPA. Co do debaty to chyba była nagrywana i pewnie będzie dostępna na stronie internetowej LO. W mojej ocenie LO wygrało debatę przez nakaut, atakując przedstawicielkę NPA za rezygnację z komunistycznej i rewolucyjnej symboliki. Atak był wyjątkowo celny, gdyż słuchający tej debaty przedstawiciele różnych komunistycznych frakcji w NPA całkowicie z LO się utożsamiali. Co do samych frakcji, to tutaj nastąpił atak kolejny. LO jest partią komunistyczną, odwołującą się do tradycji bolszewickiej i centralizmu demokratycznego. Bo partia rewolucyjna potrzebuje jedności w działaniu. Liczne frakcje w NPA sprawiają, że jest to organizacja słaba.

Zdjęcie 10, to jeden z wielu warsztatów adresowanych dla dzieci. Tutaj uczono dzieci malować...
Zdjęcie 11,12 to więc Nathalie Arthaud i śpiewanie Międzynarodówki w deszczu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz