W dniach 18-20 maja 2013 odbyło się
po raz kolejny coroczne trzydniowe święto Lutte Ouvriere. Fete LO
najłatwiej scharakteryzować słowami komunistyczny festyn. Jest to
impreza masowa dla całych rodzin i właśnie dlatego, że
uczestniczą w nich całe rodziny muszą być zapewnione atrakcje dla
wszystkich pokoleń. Są więc gry i zabawy dla małych dzieci, a
także polityczne dyskusje dla pozostałych. Zainteresowanych tematem
odsyłam do strony http://fete.lutte-ouvriere.org/
. Ja w swoim opisie Fete LO ograniczę się do kwestii politycznych.
Fete LO, to święto całej francuskiej
komunistycznej lewicy. Dzieje się tak za sprawą: „politycznego
miasta”, w którym znajdują się stoiska licznych organizacji
komunistycznych i antykapitalistycznych. Oprócz stoisk są też dwie
trybuny, na których cały czas odbywają się debaty. Przez trzy dni
obok siebie stoją trockiści, komuniści innych wyznań (Mouvement
Communiste, Gauche Communiste PCF) a także anarchiści. Jak widać
na załączonych zdjęciach, anarchiści francuscy są bardziej
cywilizowani od swoich polskich kolegów i potrafią trzy dni spędzić
na imprezie pełnej komunistycznej symboliki. Zresztą nie tylko
anarchiści, ale cała polska radykalna lewica może się od
Francuzów wiele nauczyć.
Czy wyobrażacie sobie w Polsce takie
cudo, że jakaś organizacja czy środowisko organizuje imprezę
komunistyczną, na którą zaprasza swoją konkurencje i toleruje
krytykę pod swoim adresem. Zorganizowanie imprezy na kilka tysięcy
ludzi to wielki wysiłek organizacyjny i finansowy, a konkurencyjne
sekty przychodzą „na gotowe” i mogą mówić co chcą. Tak to
właśnie wygląda. Podobną rolę spełniała kiedyś w internecie
strona Lewica bez cenzury, zamknięta przez prokuraturę. Ale
„polityczne miasteczko” to zaledwie mały fragment komunistycznej
teorii, którą można wchłonąć na festynie. LO zapewniło sektom
niezbędne minimum: możliwość rozłożenia własnej prasy i
przemówień w hydeparku. Niestety pogoda nie dopisała i słabo
chronione przed deszczem wystąpienia konkurencji nie cieszyły się
wielkim zainteresowaniem, w odróżnieniu od przemówień działaczy
LO organizowanych w wielkich cyrkowych namiotach, które znacznie
lepiej chroniły przed deszczem. W każdym razie frekwencja na
wykładach organizowanych przez LO była dużo wyższa.
Na pierwszych dwóch zdjęciach
zaprezentowani są: „wielcy nieobecni” czyli istniejący także w
Polsce Spartakusowcy. W roku 1992, czyli 21 lat temu (słownie –
DWADZIEŚCIA JEDEN) jakiś Spartakusowiec próbował kolportować
prasę poza hydeparkiem. Spartakusowcy wcześniej uczestniczyli w
festynach LO, mieli własne stoisko, ale nie byli w stanie
respektować panujących na festynie zasad: prasę kolportuje się w
swoim własnym stoisku. Wszyscy jakoś się dostosowali, tylko
Spartakusowcy poszli pod prąd. Gdy straż LO (działacze LO z
czerwonymi opaskami) zwrócili mu uwagę, by prasę kolportował w
miejscu do tego przeznaczonym, to ten Spartakusowiec (pytanie czy ten
legendarny człowiek jeszcze żyje i czy dalej jest Spartakusowcem,
bo w między czasie mieli przynajmniej dwa rozłamy) zrobił awanturę
i został usunięty z festynu. Od tego czasu Spartakusowcy bojkotują
fete LO i kolportują prasę na przystanku autobusowym, z którego
odjeżdża darmowy autobus na Fete LO.
Rozstawiają tam więc swoje stoisko
pełne haseł przeciwko LO, kolportują ulotki krytykujące LO i
przez megafon przypominają czekającym na autobus wszystkie „zdrady”
LO. Jeśli ktoś myślał, że polscy Spartakusowcy są śmieszni, to
musi koniecznie zobaczyć Ligue Trotskyste de France w akcji. To jest
dopiero kabaret. Pierwszy raz w życiu widziałem w jednym miejscu
Spartakusowców w liczbie zbliżonej do dwucyfrowej. Tak, tak, to
możliwe –było ich chyba 10. Niestety przy bliższym poznaniu
okazało się, że przynajmniej połowa nie mówi po francusku.
Dominowało towarzystwo anglojęzyczne, ale był też chyba jeden
Niemiec (albo Holender). Do pełni szczęścia zabrakło desantu z
Polski. Ale i tak było śmiesznie.
Zdjęcie 3: Gauche Communiste PCF, trzy
stanowiska mniej interesujące: wydawnictwo lewicowe, lewica
tunezyjska i centrum pomocy emigrantom bez papierów, następnie Nurt
Komunistyczno Rewolucyjny (CCR) w NPA i Trockistowska Frakcja
Czwartej Miedzynarodówki.
Gauche Communiste PCF to mniejszościowa
frakcja w PCF walcząca o obronę komunizmu w PCF. Kierownictwo PCF
zrezygnowało z używania symboliki komunistycznej i prowadzi
politykę reformistyczną. Wydają pismo Approches Marxistes. Uważają
się za antystalinowców, choć równocześnie krytykują trockistów.
Z krótkiej dyskusji wywnioskowałem, że za „złoty wiek” PCF
uważają lata 1956 – 1989 – a więc okres od referatu
Chruszczowa do rozwiązania ZSRR, kiedy to istniała silna partia
komunistyczna odcinająca się równocześnie od Stalina. Organizacji
tej, a raczej jej materiałom teoretycznym na pewno poświęcę w
przyszłości więcej uwagi. Szczególnie interesujący wydaje się
numer 17 ich gazety liczącej 80 stron prawie w całości poświęcony
francuskim trockistom.
Courant Communiste Revolutionaire (CCR)
to jedna z trzech frakcji komunistycznych w NPA które poznałem (być
może jest ich więcej). Poza wspomnianą frakcją, istnieje jeszcze
„Etincelle – ISKRA” i Tendence CLAIRE ( nieobecna w tym roku na
fete LO - http://tendanceclaire.npa.free.fr/
) CCR wydaje pismo Revolution Permanente i jest organizacyjnie
powiązana z morenistami z Argentyny. Na Fete LO zaprosili
towarzysza z Argentyny z fabryki ZANON kontrolowanej przez
robotników.
Co do Trockistowskiej Frakcji Czwartej
Międzynarodówki, to połowa jej członków na festynie pochodziła
z Ameryki Łacińskiej. Słuchałem ich wykładu na temat Wenezueli
po śmierci Chaveza i każdy musiał się w dyskusji wypowiedzieć,
oczywiście z tłumaczem. Z tego co zrozumiałem w Wenezueli odnieśli
jakieś tam sukcesy i na początku „rewolucji boliwariańskiej”
aktywnie uczestniczyli w obozie chavezowców, delegując swoich
członków do władz lokalnych i chyba nawet do parlamentu. W
ostatnich latach jednak coraz bardziej oddalali się od Chaveza,
którego krytykowali w swoim wystąpieniu za strach przed
dokończeniem rewolucji.
Zdjęcie 4:
Greccy trockiści i Fraction L’etincelle, czyli ISKRA po francusku,
frakcja w NPA. Kiedyś należeli do LO, potem zostali wyrzuceni i
wstąpili hurtem do NPA. W poprzednim artykule napisałem, że
biuletyny robotnicze to specyfika LO. Okazuje się, że takie
biuletyny produkuje też ISKRA z NPA. Wyglądają one prawie tak samo
jak biuletyny LO, z tą różnicą, że zamiast sierpa i młota jest
„antykapitalistyczny” megafon. W sumie to nie wiem co oni robią
w NPA. W dyskusji ze mną ciągle NPA krytykowali. Działacze Iskry
byli aktywni podczas strajku w zamkniętej fabryce samochodów PSA i
na ten temat mieli swoje wystąpienie. Z doświadczenia wiem, że u
trockistów jak nie wiadomo o co chodzi – to chodzi o... kwestie
personalne i urażone ambicje liderów. Towarzyszka z CCR NPA
krytykowała ich za „workeryzm”.
Zdjęcie 5: CERMTRI i opisana już
Gauche Communiste PCF. CERMTRI to Centre d'Etudes et de Recherches
sur les Mouvements Trotskyste et Révolutionnaires Internationaux
http://www.trotsky.com.fr/
jest to komunistyczne archiwum w Paryżu prowadzone przez trockistów
– lambertystów. Jest to jedno z tych miejsc, które każdy
komunista odwiedzający Paryż powinien chociaż raz odwiedzić.
Archiwum składa się z czytelni i magazynu. Miejsce to odwiedziłem
w lutym i by zwiedzić magazyn musiałem włożyć kurtkę, gdyż z
braku pieniędzy kaloryfery są włączone tylko w czytelni. Można
tam więc znaleźć komplet gazet LO i innych organizacji
trockistowskich. Jest też sporo materiałów w języku rosyjskim, a
także trochę materiałów dotyczących Polski – np. wystąpienia
polskich komunistów wydane po francusku. W czytelni otwartej przez
kilka godzin tylko 3 razy w tygodniu można zawsze spotkać
historyków ruchu robotniczego. Jednym słowem warto tam wpadać,
zarówno dla znajdującej się tam literatury jak i ludzi. Wydają
też swój biuletyn, który to właśnie był kolportowany na Fete
LO. O ile jednak magazyn ma charakter pluralistyczny i można tam
znaleźć wszystko, nawet znienawidzonego przez nich Stalina, to sam
biuletyn jest dość monotematyczny i bada jakieś bzdety z
prahistorii trockistowskich sekt.
Zdjęcie 6: Mouvement Communiste,
International Bolshevik Tendency, RESF, CNT.
Mouvement Communiste to bardzo ciekawa
intelektualnie, choć chyba niezbyt liczna organizacja komunistyczna
zainspirowana włoskim ruchem robotniczym w latach siedemdziesiątych.
Radykalizacja włoskich robotników doprowadziła do powstania
Czerwonych Brygad i kwestia rewolucyjnej przemocy jest dla nich
bardzo istotna. Temat ten jest zbyt ciekawy by potraktować go po
macoszemu i wkrótce napisze recenzje lub przetłumaczę ich
materiały, gdyż na polskiej lewicy takie cudo nigdy nie
występowało. Wkrótce to oczywiście termin względny, gdyż jako
robotnik fizyczny nie mam niestety zbyt wiele wolnego czasu.
Ciekawostką jest to, że tworzą małą „międzynarodówkę” z
organizacją czeską: „Kolektivne proti Kapitalu”.
International Bolshevik Tendency –
to odprysk od Spartakusowców. Mają jednego Polaka, który tłumaczy
ich teksty na polski http://www.bolshevik.org/
. Mimo, że kolportowali francuskojęzyczną gazetę o oryginalnym
tytule: „1917” to chyba nie mają w swoich szeregach żadnego
Francuza i przylecieli na Fete LO z zza oceanu. Na festynie dumnie
dzierżyli palmę największych świrów, choć jednak w porównaniu
ze Spartakusowcami, byli bardzo kulturalni. Być może ich „kultura”
wynikała z faktu, że nie znają francuskiego i nie bardzo rozumieli
czego dotyczą dyskusje. Jeśli już jednak znaleźli chętnego do
rozmowy po angielsku to pokazywali „kulturę dyskusji”, której
nauczyli się od Spartakusowców.
Były też obecne dwie organizacje
anarchistyczne: CNT i jakaś CNT -bis, które czymś tam się od
siebie różnią ale nie wiem czym i nic mnie to nie obchodzi. Widać,
że można uczestniczyć z komunistami w jednej imprezie i nikt im
nie robił drugiego Kronsztadu.
Zdjęcie 7: ARS Combat i NPA. Co do NPA
to jest to organizacja stosunkowo dobrze znana w Polsce. Było to
stoisko oficjalne sprzedające książki Besancenota, Krivina i
spółki.
ARS Combat to Alternatywa Rewolucyjno
Socjalistyczna http://www.ars-combat.fr/
. Po LO to właśnie Combat jest moją ulubioną organizacją.
Niestety jest to organizacja dość nie wielka aktywnie działająca
tylko w Paryżu i mająca pojedynczych członków w całej Francji.
Liderem organizacji jest Kleber, którego przemówienia możecie
zobaczyć na stronie internetowej. Kleber jak przystało na lidera
rewolucyjnej organizacji francuskiej jest byłym członkiem LO. ARS
Combat zrzesza ludzi bardzo młodych, zresztą sam raz uczestniczyłem
w kolportażu prasy pod liceum. I trzeba przyznać, że agitowanie
młodzieży całkiem nieźle im wychodzi. Z organizacją sympatyzuje
dwoje Polaków. Niestety jak to często bywa w przypadku dzieci
emigrantów, którzy edukacje odbyli już we Francji, ich poziom
języka polskiego jest daleki od ideału, ale być może w
przyszłości aktywnie pomogą w komunistycznej agitacji polskich
robotników we Francji.
Nie jestem wielkim fanem agitowania
młodzieży, a w każdym razie na pewno nie w ten sposób w jaki to
robi Combat – czyli robi to zamiast agitowania robotników. Tak
więc praktyczna działalność tej grupy nie specjalnie mi
odpowiada. Bardzo mi się jednak podoba ich działalność
teoretyczna i wynikająca z niej polityczna strategia. Combat określa
sam siebie jako organizacje o korzeniach trockistowskich dokonując
równocześnie totalnej krytyki ruchu trockistowskiego. W ten sposób
doszło do praktycznej współpracy trockistów i jawnych stalinowców
spod znaku URCF http://www.urcf.fr/
. URCF – to nie jest organizacja o korzeniach stalinowskich – jak
PCF czy SLD. URCF to organizacja broniąca teoretycznego i
praktycznego dorobku Józefa Stalina. I Combat potrafi z nimi
współpracować, tak jak współpracuje ze mną.
Zdjęcie 9 – to debata między LO i
NPA. Co do debaty to chyba była nagrywana i pewnie będzie dostępna
na stronie internetowej LO. W mojej ocenie LO wygrało debatę przez
nakaut, atakując przedstawicielkę NPA za rezygnację z
komunistycznej i rewolucyjnej symboliki. Atak był wyjątkowo celny,
gdyż słuchający tej debaty przedstawiciele różnych
komunistycznych frakcji w NPA całkowicie z LO się utożsamiali. Co
do samych frakcji, to tutaj nastąpił atak kolejny. LO jest partią
komunistyczną, odwołującą się do tradycji bolszewickiej i
centralizmu demokratycznego. Bo partia rewolucyjna potrzebuje
jedności w działaniu. Liczne frakcje w NPA sprawiają, że jest to
organizacja słaba.
Zdjęcie 10, to jeden z wielu
warsztatów adresowanych dla dzieci. Tutaj uczono dzieci malować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz