Temat
aborcji powrócił i gdzieś tam na marginesie pojawił się Stalin.
Demokratyczna lewica, a nawet komuniści trockistowskiego chowu są w
stanie Stalinowi wiele wybaczyć. Poznałem więc i takich co pod
wpływem alkoholu piło na cześć Katynia. Nawet czystki partyjne są
w stanie przełknąć, ale jest jedna kwestia, której nie wybaczą
nigdy, to zakaz aborcji. O dziwo, dotyczy to też komunistów, którzy
o Stalinie wypowiadają się z uznaniem. „Stalin był wielkim
rewolucjonistą”, ale w sprawie aborcji popełnił błąd. Front
obyczajowy jest dla radykalnej lewicy, od dawna głównym polem walki
i popieranie demonstracji feministycznych jest czymś tak bardzo
naturalnym, jak popieranie robotniczych strajków czy studiowanie
marksizmu. Od jakiegoś czasu, jest to część rewolucyjnego
abecadła i nic dziwnego, że w tym kontekście, zakaz aborcji w ZSRR
jest przemilczany. A jak już temat wypłynie, to tchórzliwie
składane są samokrytyki i błaganie o wybaczenie za stalinowskie
błędy. Demokratyczna lewico, wybaczcie naszemu wodzowi, że
zbłądził w sprawie aborcji i pozwólcie nam demonstrować na
waszych demonstracjach z flagą ZSRR.
piątek, 14 października 2016
niedziela, 2 października 2016
Paryskie szKODniki w sprawie aborcji.
Paryskie
szKODniki w sprawie aborcji.
Dzisiaj
w niedzielne październikowe popołudnie wybrałem się na
demonstracje w okolice polskiej ambasady. Demonstracje oczywiście
zdominowali liczebnie francuscy lewicowcy, dzięki czemu trzymało to
jeszcze jakiś poziom. Co do naszych rodaków, to dominowali raczej
ci bogaci, dobrze ubrani i wykształceni yntelektualiści, którzy
dumnie paradowali z symbolem KOD-u w klapie. Jako emigrant z ponad
już trzyletnim stażem nie jestem na bieżąco w politycznych
rozgrywkach między władzą a KOD-em, ale na tyle na ile mi wiadomo,
to jest to towarzycho związane z PO. Partia ta była u władzy przez
osiem lat i w kwestii kobiecej zajmowała ona dokładnie to samo
stanowisko co obecnie rządzący. Najlepszym dowodem na to jest
konserwatywne skrzydło PO, czyli gowinowcy, którzy płynnie
przeszli z PO do PiS, utrzymując się w ten sposób przez kolejne
cztery lata przy korycie.
czwartek, 22 września 2016
Analny entryzm brytyjskich Spartakusowców
w
socjalfaszystowskiej Labour Party
Byłem
dzisiaj na spotkaniu francuskich Spartakusowców z LTF (Ligue
Trotskyste de France) wydających pismo : „Le Bolchevik”
poświęconemu Brexitowi. Temat Brexitu mnie nie interesuje, ale
koniecznie chciałem zobaczyć francuskich Spartakusowców w akcji. W
regionie paryskim mieszkam już ponad 3 lata i jeszcze nigdy nie
byłem na ich spotkaniu. Całą resztę sekt już dawno temu
odfajkowałem. Zostały mi już tylko najbardziej egzotyczne twory.
Wynika to z faktu, że LTF prawie nic nie robi. Poza dorocznym
kolportażem pod Fete LO i kilkoma większymi demonstracjami, trudno
ich spotkać. O Brexicie już wszyscy zapomnieli. Dyskutowano o tym w
czerwcu i lipcu. A mamy wrzesień. Czemu więc Spartakusowcy
zorganizowali spotkanie o Brexicie? Bo koniecznie chcieli dać głos
swojej brytyjskiej towarzyszce. I właśnie o tej towarzyszce
zamierzam tutaj napisać.
środa, 31 sierpnia 2016
Byt kształtuje świadomość
Byt
kształtuje świadomość
Nie
będę się powtarzał i nie będzie to kolejny tekst podkreślający,
że jestem robotnikiem. Jeśli drobnomieszczańscy marksiści nie
czują wstydu patrząc codziennie w lustro, to nic na to nie poradzę.
Nie będę ich dodatkowo biczował. Fakt, oderwania od mas i brak
jakichkolwiek perspektyw dotarcia do proletariatu jest dla nich już
wystarczającą karą.
Skupię
się więc raczej na konsekwencjach ideologicznych, oderwania
komunistów od swojej naturalnej bazy społecznej. Za klasykami mogę
powtórzyć, że robotnicy nie mają ojczyzny. Co to dokładnie
znaczy? Że wraz z rozwojem kapitalizmu następowały migracje
zarobkowe. Migracje zarobkowe są naturalną częścią rewolucji
przemysłowej.
czwartek, 25 sierpnia 2016
Świt międzynarodowej rewolucji socjalistycznej.
Świt
międzynarodowej rewolucji socjalistycznej, to tytuł książki
Stefana Engela, którą w tym tekście zamierzam zareklamować. Pisać
recenzji nie lubię, zwłaszcza, że mam w planach przetłumaczenie
kilku rozdziałów. Książkę przeczytałem w języku francuskim
(L'aube de la revolution socialiste internationale), ale oryginalnie
została napisana po niemiecku. W końcu autor, to jeden z liderów i
główny teoretyk niemieckiej partii komunistycznej MLPD. Po lekturze
tej książki mogę stwierdzić, że w kilku kwestiach MLPD to partia
mi bliska. Ale jeszcze ciekawsza jest dla mnie międzynarodówka,
która MLPD współtworzy. Międzynarodówka ta nazywa się ICOR.
Jest to międzynarodówka zrzeszająca kilkadziesiąt organizacji
stalinowsko-maoistowskich, z których najważniejsza obok MLPD jest
turecko-kurdyjska MLKP.
niedziela, 17 lipca 2016
Feliks Dzierżyński, przyjaciel dzieci
Za
kilka dni, 20 lipca będziemy obchodzić 90 rocznicę śmierci
największego Polaka w dziejach naszego narodu, Feliksa
Dzierżyńskiego. W historii polskiego ruchu komunistycznego jest
wiele ciekawych postaci, ale zawsze jest jakieś ale. Weźmy taką
Różę Luksemburg, niby wszystko OK, ale jednak splamiła swój
życiorys krytyką Bolszewików. Albo Bierut. Niby spoko, ale jednak
niesamodzielny i gdyby nie ZSRR to nigdy by nic wielkiego nie
zdziałał. I tak dalej. Wymieniać można długo. A Dzierżyński to
człowiek bez skazy. To bohater, dzięki któremu rzadko jestem dumny
z bycia Polakiem. Im dłużej siedzę za granicą, tym mniej mnie
Polska obchodzi.
niedziela, 26 czerwca 2016
Stalinizm, esencja humanitaryzmu
Stalinizm,
esencja humanitaryzmu
Piotr
Ciszewski, tak jak reszta polskiej lewicy nie ma żadnego problemu z
codziennym używaniem wizerunku zbrodniarzy. Tak jak Wałęsa nosi
Matkę Boską w klapie, tak Ciszewski i spółka zawsze ma przy sobie
wizerunki feudalnych skurwysynów. Pierwszy w kolejności był
Mieszko, który dorobił się na handlu ludźmi. Sprzedawał Polaków
na zachód jako niewolników, co do dzisiaj widać w językach
zachodnich, gdzie słowo Słowianin i niewolnik brzmi prawie
identycznie. Kolejnym idolem, którego wizerunek Ciszewski nosi w
portfelu, to Bolesław Chrobry. Ten z kolei zasłynął z brutalnej
chrystianizacji. Polakom nieprzestrzegającym chrześcijańskich
obrzędów serwował tortury fizyczne. Tą wyliczankę można
kontynuować, wspominając o Kazimierzu Wielkim, Jagielle i Zygmuncie
Starym. Łączy ich to, że byli władcami feudalnymi, których
władza opierała się na wyzysku i przemocy i dziś figurują na
polskich banknotach. Nigdy nie spotkałem się na lewicy z
potępieniem kultu jednostki, tych postaci. Jeśli już ktoś z
polskiej lewicy krytykuje kultu jednostki, to jest to zawsze krytyka
rewolucjonistów, którzy z tym porządkiem feudalno-kapitalistycznym
walczyli. Ot paradoks. Ciszewski nie chce, by komuniści na
demonstracjach maszerowali z portretem Stalina. Bądź konsekwentny,
daj przykład i najpierw zniszcz wizerunki skurwysynów, których
masz w portfelu…
poniedziałek, 20 czerwca 2016
czwartek, 2 czerwca 2016
Spowiedź robotnika emigranta
Powinienem się zwrócić po nagrodę do Hollande'a za promowanie
frankofonii, gdyż kilka tygodni temu wróciłem do publicystyki i
dziś każde szanujące się lewicowe medium piszę o Francji. Jak by
to powiedział Antoś Macierewicz: „Przypadek?”. Dzieje się.
Media szaleją. Nie dość, że strajki i zagrożenie terrorystyczne,
to jeszcze teraz powódź.
Sama
powódź w pigułce pokazuje debilizm francuskiego kapitalizmu.
Mieszkam w małym miasteczku na południe od Paryża i Sekwana
dopływa do stolicy od tej właśnie strony. Dawniej tzn przed wojną,
gdy szła fala powodziowa to te tereny po prostu zalewano. Dziś nie
można ich zalać, bo mieszkają tam ludzie. W dodatku cała
przestrzeń jest zabetonowana drogami, parkingami, osiedlami itd.
Wystarczyło kilka dni deszczu by od razu w całym kraju panika bo
zaleje stolicę. Paryż to mnie chuj obchodzi. Ważne, że zalało
miasteczko z moją najbliższą stację kolejową: Villeneuve St.
Georges. Francja jest wyludniona. Gęstość zaludnienia Francji jest
zbliżona do Polski, w tym, że co szósty Francuz mieszka w regionie
paryskim. W sumie 12 milionów. Całe bezpośrednie sąsiedztwo
Sekwany jest zabudowane i nic dziwnego, że woda nie ma gdzie
wsiąkać. Wszystko spływa bezpośrednio do rzeki, która zbliża
się do rekordowego poziomu. Tylko rekord z 1910 roku (od wczoraj
ciągle mówią o wielkiej powodzi w tamtym czasie) wynikał z
długotrwałych deszczy. W 2016 wystarczy 4 dni.
wtorek, 31 maja 2016
Prawdziwi "przyjaciele" Piskorskiego
Prawdziwi
„przyjaciele” Piskorskiego
Ton
tego paszkwilu tłumaczę faktem, że jestem daleko od Polski i być
może nie jestem na bieżąco. Jeśli atak za brak solidarności z
Piskorskim jest niesprawiedliwy i jest coś o czym nie wiem, to
odszczekam i przeproszę. Nie moje ego tu jest ważne, ale
solidarność z człowiekiem represjonowanym przez ABW za działalność
anty-NATOwską.
Moim
dyplomem ukończenia studiów historycznych mogę sobie podetrzeć
tyłek. Jako specjalista od historii ruchu robotniczego, który ma
niesłuszny według IPN stosunek do ZSRR dostałem wilczy bilet i
umiejętności zdobyte na uniwerku przydadzą mi się zapewne dopiero
po rewolucji, kiedy będzie trzeba specjalistów do sprzątania po
IPN. Paradoksem jest to, że nie jestem sam i w wolnej Polsce nie
jestem jedynym przedstawicielem wyżu demograficznego z okresu Stanu
Wojennego, który wybrał pracę fizyczną na emigracji. Pełno tutaj
antykomunistów, którym tak się podoba współczesna Polska, że
sami woleli z niej wyjechać. To jednak temat na oddzielne
wypracowanie. Chciałbym tutaj przypomnieć najnowszą historię
lewicowej rodzinki, która dla części kolegów (tylko kolegów, czy
już może towarzyszy?) ze Zmiany i nie tylko jest nieznana/
przemilczana / zapomniana -nie potrzebne skreślić.
niedziela, 29 maja 2016
W Polsce aresztowano polityka popierającego dialog z Rosją i 4 inne filmiki
Prezentuje tutaj pięć filmików z youtube w języku rosyjskim. Cztery pierwsze to reakcja na aresztowanie Mateusza Piskorskiego. Ostatni filmik to fragment wystąpienia Piskorskiego w rosyjskim talk-show na temat Ukrainy. Pierwszy filmik: "W Polsce aresztowano polityka popierającego dialog z Rosją" to pięciominutowa prezentacja Piskorskiego i partii Zmiana. Filmik pochodzi z dostępnej na całym świecie stacji Rosja 24 i można tylko pogratulować obecnym w niej zmianowcom - wystąpienia w ogólnoświatowej telewizji.
sobota, 28 maja 2016
Czas reaktywować MOPR
Czas reaktywować MOPR
(Międzynarodowa Organizacja Pomocy Rewolucjonistom – Czerwona Pomoc)
Polemiki z GSR ciąg dalszy
Walki
klasowe, które toczą się obecnie we Francji obserwuje także z
perspektywy mojego zakładu pracy i niestety nie nastraja mnie to
optymizmem. Gdy czytam relacje na temat Francji na polskich
portalach, że „francuscy robotnicy” walczą, to ze smutkiem
jedynie muszę stwierdzić, że autor albo jest naiwny, albo w ogóle
nie wie co się we Francji dzieje. Bo te strajki, które obecnie
obserwujemy, to nie organizują mityczni robotnicy, ale konkretna
centrala związkowa, której imię brzmi CGT. Przeciwko pierwszej
wersji ustawy protestowały wszystkie największe centrale związkowe,
nawet sprzedawczyki z CFDT zrzeszające głównie kadry menadżerskie.
Ale po liftingu na placu boju została już tylko CGT i FO, której
szef obecnie negocjuje z rządem.
Liberte pour Mateusz Piskorski !!!
D'abord
je voudrais dire, que je suis ouvrier, qui habite en France, et j'ai
pas les temps pour participer en cours francais. C'est une langue
tres difficile, et pour quelqu'en qui travail dur, il n y a pas
beaucoup possibilite pour apprentisage. C'est parce que cette article
est plein de fautes ortographe. Je pense que, il faut agir vite,
parce que depuis plus que une semaine Mateusz Piskorski est en
prison, et ce mieux ecrire comme ca, que faire rien.
Tam gdzie ZOMO
Tam
gdzie ZOMO
Polemika z artykułami na stronie Dyktatura Proletariatu
Polemika z artykułami na stronie Dyktatura Proletariatu
JE SUIS… QUI? (JESTEM…, NO KIM?)
Lekcje nie tylko językowe
Tradycyjnie już zacznę od podkreślenia, że nie jestem obecnie w Polsce. Nie płaczę z tego powodu. Przy jednym ogniu mogę upiec w ten sposób kilka pieczeni. Paryż to miasto, w którym jest mnóstwo komunistycznych emigrantów z całego świata, których mogę poznać i dzięki którym mogę spojrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy. Przykładem mogą być dla mnie tureccy stalinowcy, którzy pochodząc z kraju nigdy nie należącego do strefy wpływów ZSRR zainspirowali mnie innym spojrzeniem na Stalina. Ostatnie strajki sprawiły, że francuska klasa robotnicza wróciła do światowej pierwszej ligi walk klasowych. Wymieniać mógłbym tak długo, gdzieś tam po drodze wymieniając korzyści ekonomiczne. Ale po co o tym tu pisze?Bo obecność na emigracji, a więc z dala od Polski ma dla mnie jeszcze jeden pozytywny wpływ. Do pewnych polskich kwestii mogę podejść w sposób mniej emocjonalny, a bardziej naukowy od działaczy będących w kraju. By zrozumieć pewne zjawiska czasami trzeba posiadać odpowiednią perspektywę.
środa, 25 maja 2016
Lekcja francuskiego
Lekcja
francuskiego
Tak
jak zapowiedziałem we wczorajszym tekście, tej nocy dwie kolejne
rafinerie zostały „odbite” przez służby mundurowe. Eskalacja
idzie na całość. Dziś odbyło się referendum strajkowe w 19
francuskich elektrowniach atomowych i jutro będą one strajkować.
Francja to kraj, którego ponad 70 % energii elektrycznej pochodzi z
atomu… Niestety dzisiaj w telewizji głównie koncentrują się na
temat spekulacji, czy i kiedy rząd Manuela Vallsa zostanie odwołany,
więc wiele nowego na temat strajków tu nie napiszę. Jeśli jednak
jutro staną elektrownie to będzie się działo. Ważne jest to, że
przywódca CGT Martinez nie zamierza się wycofać i strajki się
rozszerzają. Zachęcam do śledzenia sytuacji we Francji, tak jak to
robi portal STRAJK.EU
wtorek, 24 maja 2016
Je suis Mateusz P.
Zaczynam
francuskim akcentem, bo mam to szczęście, że jestem obecnie w
kraju, w którym dzieją się bardzo ciekawe rzeczy. Sprawa jest
dynamiczna, dzieje się tak wiele, że nawet nie sposób w jednym
krótkim tekście opisać wszystko to co się tutaj dzieje od ponad 2
miesięcy. Burżuazyjne media zaczęły już triumfować, że
mobilizacja społeczna spada, że zbliżają się matury i licealiści
zaczęli się uczyć, a kolejne demonstracje były mniej liczebne od
gigantycznej mobilizacji, która miała miejsce 31 marca. I właśnie
teraz gdy już zacierano rączki i czekano aż sytuacja powoli
zacznie się uspokajać, stały się dwie rzeczy, które wymykają
się władzy spod kontroli. Przede wszystkim idą strajki. Od kilku
dni CGT blokuje rafinerie i porty, którymi dopływa do Francji ropa.
W północno zachodniej Francji zaczyna brakować benzyny. Francuskie
rezerwy cywilne oceniane są na 2-3 tygodnie. Są jeszcze rezerwy
wojskowe.
wtorek, 17 maja 2016
Socjalfaszyzm fabrique en France
Jakiś
czas temu puściłem tekst do dyskusji nad aktualnością pojęcia
socjalfaszyzm. Punktem wyjścia była dla mnie polityka francuskiej
Partii Socjalistycznej. Rzeczowej dyskusji się nie doczekałem, a
tekst przeczytali jedynie nieliczni czytelnicy mojego rzadko
aktualizowanego bloga. Redaktor Kochan ogłosił wtedy wprost, że
tekstów z cytatami ze Stalina publikować nie będzie. Trudno mi w
tej chwili ocenić, czy bardziej raził go sam towarzysz Stalin, czy
też zadziwiające podobieństwo semantyczne, między krytykowaną
przeze mnie partią Hollande, Vallsa i reszty skurwysynów, a partią,
którą niedawno powołano. Od dwóch miesięcy toczą się ostre
walki klasowe we Francji, które są reakcją na neoliberalną i
faszyzującą politykę rządzącej socjaldemokracji. I właśnie w
tym czasie, gdy lokale francuskiej PS są demolowane w całej
Francji, to redaktor Kochan bez wstydu wznosi ubabrany tym szambem
sztandar partii socjalistycznej. Pogratulować wyczucia czasu.
środa, 4 maja 2016
Pierwszy zwycięski strajk w rodzinie Ikonowiczów
Pierwszy zwycięski strajk w rodzinie
Ikonowiczów
Pierwszy maj spędziłem w Polsce, na
pochodzie Ikonowicza. Nie było mnie tu długo, ale ze smutkiem muszę
stwierdzić, że nic się nie zmieniło i już na ożywienie pochodów
organizowanych przez Ikonowicza nie wierzę. Był PPS, potem Nowa
Lewica, dziś KRS. Bóg wie ile jeszcze będzie nowych podobnych
szyldów. Szyldy się zmieniają, lider ciągle ten sam i efekty
również te same. Przynajmniej połowa uczestników pochodu, to
osoby politycznie dalekie od Ikonowicza, a udział we wspólnym
marszu wynikał jedynie z kalkulacji, że można spokojnie
demonstrować z czerwonym sztandarem. Towarzysze z KPP nieśli flagę
ZSRR więc tym trudniej zrozumieć deklarację Ikonowicza pod URM:
„Tak jak nie CHCIELIŚMY wojsk radzieckich, tak nie chcemy
amerykańskich”. Nie będę kopał leżącego i naprawdę szkoda
czasu na dłuższą relacje. Po co więc ta notka? Przypadkiem
odkryłem w sieci odcinek Kuchennych Rewolucji dotyczących
restauracji Imperium w Przasnyszu.
Sezon 10 odcinek 13. Siostra Ikonowicza
zrobiła w tym odcinku to o czym Ikonowicz zawsze marzył. Mianowicie
zorganizowała strajk i zwyciężyła.
niedziela, 24 kwietnia 2016
Przeciwko tresurze, czyli dlaczego nie jestem nowoczesny
Nie
mam psa i nigdy nie miałem. Nie mam nawet swojego ukochanego żubra
w zoo. Nie jestem więc specjalistą w tej kwestii. Coś tam jednak
wiem. Tak jak większość radykalnej lewicy zna pracę robotnika od
strony teoretycznej, tak i ja zagadnienia związane z wychowaniem
zwierzaków jako tako w teorii opanowałem. Jest więc zjawisko,
które nazywamy tresurą. Jeśli nie chcemy by zwierzaczek srał na
kanapie, to za każdym razem gdy to uczyni, trzeba go skarcić. Jedni
kopną go w pysk, inni tylko skrzyczą, ale by tresura była
skuteczna, kara za zły czyn musi być stosowana zawsze. Oczywiście
to co jest dobre i złe zależy tylko i wyłącznie od tresera.
Łatwiej wytresować szczeniaczka, któremu wpajamy pewne reguły od
pierwszych dni jego życia. Troszkę trudniej jest z dorosłym
zwierzem. A już oswojenie dzikiego wilka to zadanie dla
profesjonalistów. Jest to jednak możliwe. W telewizji i na youtube
pełno jest przykładów nawet wytresowanego tygrysa, lwa itd.
poniedziałek, 7 marca 2016
Czas na gimbostalinizm
Czas
na gimbostalinizm
Różne
etapy budowania partii rewolucyjnej, wymagają różnych metod. Na
mój gimbostalinowski rozum (bardzo sympatyczny termin wymyślony
przez redaktora Kochana młodszego) można by pokusić się o
stworzenie wykresu czy funkcji, gdzie wielkość partii jest
odwrotnie proporcjonalna do swobody głoszenia kontrowersyjnych
poglądów. Jeśli więc duża partia mająca realne szanse wzięcia
władzy musi cedzić każde słowo (przykładem może być książka
Kaczyńskiego z 2011 r. z cytatem o Merkel przez co przegrał
wybory), to mały klub dyskusyjny czy redakcja portalu – ma
całkowitą wolność słowa. Bo co byśmy dziś czy jutro nie
powiedzieli, to i tak w najbliższej perspektywie nie ma realnych
szans na wzięcie władzy. Nie spieszmy się więc ze sztucznym
kończeniem dyskusji, bo im większy jest nacisk na zakończenie
dyskusji, tym dyskusja jest ciekawsza.
czwartek, 3 marca 2016
Dlaczego będę cytować Stalina?
Redaktor
portalu Socjalizm Teraz, udzielił mi połajanki, że na jego portalu
Stalina cytować nie wolno. Jako ciężko pracujący emigrant do
pisania się specjalnie nie palę, ale jak już od czasu do czasu coś
napiszę, to cenzury politycznej w moich tekstach sobie nie życzę.
W każdym razie na pewno nie będzie mnie cenzurował bloger na
socjaldemokratycznym portalu pseudolewica.pl. Tekst zawsze w
internecie jakoś się znajdzie i czytelnicy ST prędzej czy później
do niego trafią.
sobota, 27 lutego 2016
100 lat socjalfaszyzmu we Francji
Jest
to zarys referatu, który mam nadzieje, kiedyś będzie wygłoszony w
ojczyźnie. Póki co jednak nie wiem, kiedy w Polsce będę, a
ponieważ mam wolną chwilkę to referat mogę spisać. Może jak
zostanie on gdzieś opublikowany, to wywiąże się z niego ciekawa
dyskusja, która pozwoli mi uzupełnić przyszły referat.
Na
starcie sprostowanie. Tekst dotyczy francuskiej socjaldemokracji i by
być precyzyjnym, powinienem tekst zatytułować 102 lata, gdyż datą
graniczną jest dla mnie wybuch pierwszej wojny światowej i poparcie
tej wojny przez europejskie socjaldemokracje. Do 1914 roku w partiach
socjaldemokratycznych uczestniczyli także komuniści i choć rak
socjalzdrady rozpoczął się kilka lat przed 1914 (kiedy dokładnie
to oddzielna dyskusja), to jednak ostateczny rozłam nastąpił w
czasie wojny.
Subskrybuj:
Posty (Atom)